Na leczenie kota Grzesia
Na leczenie kota Grzesia
Nasi użytkownicy założyli 1 221 652 zrzutki i zebrali 1 335 958 339 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Cześć!
Jestem Grześ, bezdomny kot bytujący od 4 lat (wtedy pierwszy raz zauważyli mnie ludzie, ale mówią, że jestem dużo starszy) w Ornecie.
Na co dzień zajmuje się mną p.Zosia, która dba o wszystkie bezdomniaki w okolicy. Karmi nas, odrobacza, leczy, robi i dba o nasze budy oraz daje ogrom miłości, abyśmy w godny i bezpieczny sposób przeżyli nasze kocie życie na ulicy.
Od jakiegoś czasu zacząłem się źle czuć. Bardzo wychudłem. Ledwo chodziłem. Jak zawiał wiatr, zdmuchiwało mnie.
Byłem wystraszony i uciekałem jak tylko ktoś próbował mnie dotknąć... aż podeszli mnie z zaskoczenia i wylądowałem w bezpiecznym transporterku.
P.Zosia zabrała mnie do weterynarza. Byłem tak bardzo odwodniony, że nie udało się pobrać krwi za pierwszym razem. Przyjąłem kroplówkę i Pani weterynarz dokładnie mnie obejrzała.
Mam bardzo wysoki mocznik, na poziomie 60, a norma to 30.
Badania kału nic nie wykazały, co jest bardzo dobrą wiadomością!
Ponadto mam bardzo dużo białych krwinek, aż 200.
Jest też FIV pozytywny! Jednak przy dobrej izolacji i socjalizacji będę mógł przebywać bez problemu z innymi kotami.
Po przyjęciu wielu kroplówek odzyskałem apetyt. Wet powiedziała że to dobrze, bo jest szansa, że białe krwinki się znacznie zmniejszą. Jednak muszę być na specjalnej diecie, dla kotów z chorymi nerkami. Aktualnie zajadam się Mac's rental.
Niestety mam jeszcze w buzi nadżerki i bez odpowiedniej diety umarłbym w męczarniach.
Moja opiekunka robi co może, abym odzyskał siły i wrócił możliwie do zdrowia. Jednak specjalistyczna karma, badania, kroplówki oraz badania, jakie powinienem mieć jeszcze zrobione bardzo dużo kosztują. Ludzie starają się jak mogą, jednak dalsze badania przerastają ich możliwości ze względu na pozostałe bezdomniaki, które też nie mogą zostać bez opieki.
Jeśli ktoś zechciałby wesprzeć mnie w leczeniu, proszę Was o każdą pomoc, wpłatę oraz udostępnienie zbiórki.
Teraz czuję się dobrze, daję się głaskać.
Póki co przebywam w klatce u p.Zosi, ze względu na inne koty, ale wychodzę codziennie na 2/3h na wyprostowanie łapek.
Proszę również o pomoc w znalezieniu stałego, odpowiedzialnego domku, gdzie dalej będę mógł być kochany i leczony w odpowiedni sposób.
A to ja, z ładniejszą sierścią i większą siłą po 2 tyg w domu:
Ada:
Grześ przebywa w Ornecie, ale transport nie stanowi problemu.
Bardzo proszę wszystkich o pomoc. Każda wpłata to mały krok do dalszych badań oraz jak najlepszej opieki nad Grzesiem.
Im więcej ludzi zobaczy zrzutkę, tym większa szansa na znalezienie mu domu. On nie może wrócić na ulicę .
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!