Alfi w Lany Poniedziałek wyruszył w drogę do nowego domu... Niestety nigdy tam nie dotarł...

Nowy opiekun, który wyczekiwał Alfiego od grudnia!!! Wyłączył telefon, zaprzestał kontaktu. Drzwi do nowego domu były zamknięte! Czy nie łatwiej (chociaż prymitywnie) odwołać przyjazd nawet SMS em?

Bezmyślny człowiek naraził na ogromny i niepotrzebny stres już tak doświadczonego, życiem kota ‼️😭 Wiedząc ile zniósł ten kociak, ile cierpienia zaznał postanowił, że jeszcze dołoży mu zmartwień w życiu.

Alfik stał się bezdomny 400 kilometrów od domu tymczasowego ‼️ Z odsieczą przyszły cudowne kociary Magda i Karolina ❤️ dały schronienie Alfiemu do czasu znalezienia mu nowego domu.

Koszty utrzymania Alfiego są nasze dlatego powstała ta zbiórka 🥺

Musieliśmy powtórzyć badanie kału -nadal pojawiają się biegunki (110 złotych) badanie krwi i kastracja (335 złotych), zakup suplementów diety (165,80 złotych) i karma (178,40 złotych).

Te wydatki w ogóle nie było brane pod uwagę 😟 musimy zmierzyć czoła z nowymi zobowiązaniami.

Ogromnie prosimy Was o pomoc 🥺💕 Ten dzieciak wymknął się już dwa razy spod szponów śmierci. Czy będzie happy end?

Tak wyglądały nasze wspólne początki...

Alfi uszedł ledwo z życiem jako maleńkie kocie, jego siostra została poważnie pogryziona przez psa i miała uraz kręgosłupa.

Alfi przeszedł grzybicę, koci katar, panleukopenie... To już zdecydowanie za dużo jak na jednego kota.