PLUTO – piesek, który przez lata nie znał, czym jest miłość… Zabrany z miejsca, które nigdy nie powinno być domem.

Pluto całe swoje dotychczasowe życie spędził w smutku i samotności. Mieszkał w czterech ścianach pełnych ciszy i zaniedbania. Jego “opiekunka” znikała na kilka dni — zostawiała go samego, głodnego, przestraszonego… Załatwiał się w domu, bo nie miał wyjścia. Nikt go nie wyprowadzał, nikt nie przytulał, nikt nie kochał. A on tylko czekał. Dzień po dniu. Tydzień po tygodniu.

Pluto nie miał nic. Ani miski z czystą wodą, ani miękkiego posłania. Tylko cztery ściany i puste spojrzenie osoby, która piła, zamiast się nim zająć.

Ale to już koniec jego koszmaru.

Dziś jest bezpieczny – zabrany z tamtego miejsca, otoczony troską. Ale to dopiero początek nowej drogi. Pluto uczy się świata na nowo.

On wciąż wierzy w człowieka, mimo wszystkiego, co go spotkało. Nie zawiedźmy go po raz drugi. Dziś jest już bezpieczny, ale przed nami kolejne kroki: opieka, hotelik, który da mu chwilę oddechu i przygotuje do adopcji.

Aby dać mu prawdziwy start w nowe życie, potrzebujemy Waszego wsparcia. Brakuje nam 1500 zł – na opłacenie hoteliku oraz niezbędną diagnostykę i opiekę weterynaryjną.