Cześć. Z moim narzeczonym jesteśmy ze sobą od dwóch lat. Obydwoje pracujemy,dodatkowo ja studiuje zaocznie. Żadne z nas nie miało do końca szczęśliwego dzieciństwa, obydwoje pochodzimy z rozbitych rodzin. Moja historia nie jest na tyle tragiczna, bo wychowywał mnie tata , któremu oddałabym całe swoje serce gdyby była taka potrzeba. To dzięki niemu zwiedziłam kilka pięknych miejsc, stawiałam pierwsze kroki na nartach , zaszczepił we mnie wiele pasji.

Mój narzeczony niestety nie mógł do końca cieszyć się dzieciństwem. Musiał przerwać naukę w liceum, żeby podjąć się pracy i dokładać się do opłat i zwykłych - tych codziennych żywieniowych zakupów.. Jest naprawdę bardzo pracowitym, szczerym, oddanym człowiekiem. Żal mu było patrzeć jak jego mama nie radzi sobie z codziennymi obowiązkami, jak nie starcza od pierwszego do pierwszego, zakasał rękawy i celowo zrezygnował ze szkoły choć wyników nie miał najgorszych.

Dzięki jego upartości w dążeniu do celu mieszkamy teraz razem, w co prawda wynajętym mieszkaniu, ale razem.

Patrząc na jego sytuację życiową nie ciężko przewidzieć, że od młodych lat nigdzie nie był na wakacjach. Bardzo bym chciała zabrać go chociaż raz na urlop gdzieś poza miasto naszego zamieszkania, aby odetchnął i odpoczął.

Dodatkowo chcielibyśmy aby mój narzeczony skończył liceum zaocznie( co niestety kosztuje) i zdał wymarzoną mature . Nie każdy człowiek z wykształceniem podstawowym jest leniem i debilem. Niektórych zmusza do tego sytuacja. Wazne, że chce się coś zmienić !

Bardzo proszę o wsparcie, wierzę że karma wraca, wróci kiedyś i do Was