Nasza córeczka urodziła się z mikrocją, artezją i prawostronnym niedosłuchem… Pół roku jeździliśmy do DSK w Lublinie i lekarze rozłożyli ręce i zalecili udać się do Kajetan. Pół roku czekania na wizytę w największym Centrum badania słuchu w Kajetanach i jest diagnoza. Na początku ciężkiej drogi Jagódki musimy zakupić aparat słuchowy za prawie 10tys zł. Tam wiadomość zwaliła nas z nóg. Jest on niezbędny na tym etapie rozwoju naszej córeczki ponieważ na operację wszczepienia implantu jest jeszcze za mała. Co się z tym wiąże potrzebna będzie także rehabilitacja poprawiająca koordynację oraz częste wizyty u logopedy. Niestety pomoc dla rodziców od naszego państwa jest znikoma… złożyliśmy dokumenty na orzeczenie o niepełnosprawności i wciąż czekamy na decyzje a czas nas goni… zawsze mocno wspieraliśmy tego typu zbiórki ale nigdy nie przeszło by nam przez myśl że my również będziemy potrzebować pomocy dobrych ludzi… dziękujemy wszystkim za każdą złotówkę. Pozdrawiamy cieplutko z Jagódką