Kochani, ubiegły miesiąc był dla naszej stajni niesamowicie ciężki. 

Pożegnaliśmy między innymi naszego przyjaciela Czarka. Czarter wiele lat temu został porzucony w naszej stajni przez poprzedniego właściciela, ale zaopiekowaliśmy się nim. Dzielnie wspierał naszych młodych adeptów jeździectwa jak i rozgrzewał serca tym starszym. Walczyliśmy o jego życie do końca- podawaliśmy leki, zastrzyki, kroplówki. Zanim dowiedzieliśmy się jak beznadziejna jest sytuacja trafił do kliniki w Warszawie, gdzie okazało się, że ma guza na jelicie z przerzutami na wątrobe. Na pokrycie kosztów wydane zostało 9 000 zł... 

W połowie stycznia pożegnaliśmy naszego kochanego Gapcia. Gapcio wraz z drugim kucykiem- Gburkiem, został przez nas przygarnięty z fundacji 12 lat temu. Niestety mimo długiego leczenia musieliśmy się z nim pożegnać. 

Jest to dla nas naprawdę trudna sytuacja, walczyliśmy o ich życie do ostatnich chwil. 

Prowadzimy w naszej stajni szkółke i pensjonat, ale oprócz tego jesteśmy kochanym domem dla starszych koni jak i takich, które zostały skrzywdzone przez człowieka. W zeszłe wakacje przyjechały do nas z fundacji dwie młode klacze- Merida i Bella. Meride w ostatniej chwili udało się uratować przed rzeźnią. Włożyliśmy dużo pracy, aby dziewczyny na nowo zaufały człowiekowi. Świadomość, że nam się udało jest dla nas bezcenna.

Ostatnie silne wiatry zrobiły w naszej stajni bardzo duże straty- m.in porwały dach hali, wyłamały drzwi i zniszczyły ściany.

Głupio nam zbierać pieniądze na pokrycie kosztów wydanych w trakcie leczenia Czarka, który odszedł, ale wierzymy, że są na świecie osoby, które zrozumieją naszą sytuację i pomogą nam. Za każdą pomoc, nawet najmniejszą, z całego serca dziękujemy!