Być może pamiętacie jeszcze zrzutkę na sprzęt sportowy dla szkoły w Nepalu? Dzięki Waszym otwartym sercom mogliśmy zobaczyć uśmiech na twarzach uczniów szkoły, której dyrektorem jest Bhim Tamang.

Dzięki ludziom dobrej woli udało nam się i wciąż udaje doposażyć placówkę w pomoce i przybory szkolne.

W 2015 roku podczas trzęsienia ziemi w okolicach Kathmandu poprzedni budynek szkoły uległ znacznemu uszkodzeniu i musiał zostać poddany rozbiórce. Przez kilka lat dzieciaki uczyły się pod prowizorycznymi dacho-namiotami z blachy falistej. Dzięki międzynarodowej pomocy szkoła została odbudowana.

Niestety, nie starczyło środków na odtworzenie ogrodzenia. Jest to ważna rzecz, gdyż z jednej strony teren szkoły ograniczony jest kilkumetrową skarpą, a okolica jest otoczona lasami, w których mieszkają dzikie zwierzęta, czasem pojawiają się nawet tygrysy.

Nietrudno sobie zatem wyobrazić, jakie zagrożenia mogą czyhać na dzieci beztrosko grające w piłkę czy skaczące na skakance podczas przerwy w nauce.

Na zdjęciach poniżej widać obecny stan ogrodzenia, a także - na ostatnim - ogrodzenie innej szkoły. Chcielibyśmy, aby nasza szkoła została ogrodzona podobnym ogrodzeniem, ale bez drutu kolczastego - siatką o wysokości 6 stóp - 1.83 metra.

Dlatego zdecydowaliśmy się ponownie zwrócić się do Was o pomoc w otoczeniu szkoły płotem z siatki stalowej i zapewnienia bezpieczeństwa naszym "niebieskim kropeczkom".

Planowana długość ogrodzenia wynosi 1053 stopy - 321 metrów. Całkowity szacowany koszt jego budowy wynosi ok. 825 tysięcy rupii nepalskich, czyli ok. 22 tysięcy złotych. Szacunek uwzględnia to, że brama szkolna jest w dobrym stanie - wystarczy ją odmalować, uwzględnia także wolontaryjny udział rodziców i nauczycieli przy prostych pracach, takich jak kopanie dołów pod fundamenty słupów ogrodzenia.

Połowę kwoty powinno udać się uzyskać dzięki hojności przyjaciół szkoły z Japonii.