Jestem matką wychowującą samotnie dwójkę dzieci. Nie otrzymuję alimentów na dzieci, sprawa toczy się w sądzie od dłuższego czasu, z czego na jedno z dzieci nie otrzymałam zabezpieczenia o alimenty a na drugie dziecko sprawa o alimenty została mi zawieszona z powodu iż o to właśnie dziecko toczy się sprawa o miejsce zamieszkania. Dziwne to bo decyzją, postanowieniem sądu młodsze dziecko na czas trwania postępowania jest przy matce, co jest równoznaczne z tym że drugi rodzic powinien łożyć alimenty na to dziecko. Odwołałam się a propo zawieszenia sprawy o alimenty i czekam a jeść nam nikt nie da, za opłaty też nam nikt nie zapłaci, więc myślę jak mogę żeby moim dzieciom i mnie było lżej niż jest obecnie.

Ktoś by pomyślał kobieto idź do pracy. Drodzy Państwo z miłą chęcią, ale przeszkodą jest to że młodsze dziecko chciałam zapisać do żłobka ale jego tata nie wydał i nie zamierza mi wydać zgody na żłobek więc toczy się kolejna sprawa aby takową zgodę wydał mi sąd.

Tak więc podsumowując utrzymujemy się z dziećmi z jedynie 500plus na obydwoje dzieci i to co moja rodzina jest w stanie nam pomóc na miarę ich możliwości.

Wielu ludzi wyrzuca rzeczy na śmietnik typu meble, ubrania i inne dla nich nie przydatne rzeczy.

Chętnie przyjmę w darze równego rodzaje rzeczy, które mówiąc szczerze spróbuję wystawić na aukcjach i stronach internetowych.

Nie pytam tutaj nikogo o pomoc finansową, ale jeśli macie niepotrzebne rzeczy i chcecie je oddać to bardzo chętnie je przyjmę, być może te rzeczy nam pomogą.

Pozdrawiam :-)