Zachorowałam nagle w 2004r ,miałam wówczas 27 lat ,5 letniego synka.Pracowałam ,żyłam normalnie. Początkowo przestałam miesiączkować,zaczęłam odczuwać nieustanną senność,miewałam bolesne skurcze w całym ciele i bóle brzucha.Brzuch nagle się powiększył.Trafiłam do szpitala z podejrzeniem problemów ginekologicznych. Tam mój stan gwałtownie się pogarszał. gorączkowałam powyżyj 40 stopni , żółkłam na twarzy i zapadałam w śpiączkę. Wezwano rodzinę i księdza ponieważ mój stan był krytyczny.Ostatecznie przetransportowano mnie do szpitala w Warszawie .Okazało się ze jest to rzadkie dziedziczne schorzenie genu zaburzającego metabolizm miedzi w organiżmie czyli choroba Wilsona. Moje życie zależało od przeszczepu wątroby.Liczyła się każda minuta na znalezienie dawcy. Po 5 dniach wydarzył się cud i znalazł się dla mnie dawca.Dzięki temu moje życie wróciło do normalności. Wstąpiłam do Polskiego Stowarzyszenia Sportu po Transplantacji .Pozwala mi to na rozwijanie swojej pasji sportowej a jednocześnie promować idee przeszczepów ,jako wielką wartość dającą życie innym, pozwalającą na powrót do normalnego życia.Wielokrotnie uczestniczyłam w mistrzostwach Polski ,oraz w mistrzostwach Świata w Maladze 2017r. Na moim koncie jest już kilka zdobytych medali złoto i srebro. Teraz moim celem jest udział w IŚ w Australii .Ze względów finansowych sama nie jestem w stanie zrealizować tego wyjazdu. Z całego serca proszę o wsparcie.

Dziękuję Agnieszka Miczyńska