Moja historia jest bardzo smutna :( Urodziłam się w pseudohodowli z wadą pęcherza, po stwierdzeniu, że choroba jest poważna i wymaga kosztownego leczenia zostałam oddana do kolejnej pseudohodowli. Tam nieleczona i niezdiagnozowana raz za razem rodziłam, co tylko bardziej pogłębiało moją chorobę. Moja choroba dawała o sobie znać, właściciel postanowił mnie uśpić. Dzięki szybkiej reakcji weterynarzy zostałam uratowana przez OTOS w Bytomiu. Wraz ze mną zostały uratowane też inne psiaki, z którymi dzieliłam niedolę. One od razu znalazły nowe domy!

Mnie niestety nikt nie chciał...

Ze względu na moje nietrzymanie moczu. W końcu i do mnie uśmiechnął się los! Zadzwoniła moja nowa mama i mam od sześciu miesięcy mam nową , kochającą rodzinę. Mam też psiego braciszka, który też jest adoptowany ze schroniska. Bardzo lubimy wspólne spacery u zabawy :3

Moja rodzina wydała już bardzo dużo pieniędzy zeby ratować mnie i moje zdrowie. Przede mną jeszcze bardzo długa droga, a im kończą się już pieniążki.

Potrzebujemy waszego wsparcia, sami niestety nie damy rady dokończyć leczenia. Niebawem bede miała wykonane RTG z kontrastem, koszt badania to kolejne 1100 złoty. Jeżeli okaże się, że moja wada to ektopia moczowodu będę musiała przejść bardzo kosztowną operacje. Jeżeli teraz przerwiemy to leczenie wszystko co do tej pory zrobila moja rodzina nie będzie miało sensu. Nie chciała bym tego, tyle dla mnie poświęcili. Ja staram się ze wszystkich sił wyzdrowieć, ale bez waszej pomocy nie dam rady. Dlatego proszę wasz psiaciele o pomoc. Chociaż najmniejsza, która w końcu pozwoli mi cieszyć się wspaniałym życie m z moja rodziną, życiem, o którym tak zawsze marzyłam.

Miłka <3