Na leczenie konia Niwa
Na leczenie konia Niwa
Nasi użytkownicy założyli 1 221 884 zrzutki i zebrali 1 336 530 954 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Nazywam się Dagmara i prowadzę stajnie w okolicach Bartoszyc. We wtorek 09.11.2021 roku jeden z moich koni doznał poważnego wypadku na pastwisku. Klacz Niwa, bo o niej tutaj mowa, pośliznęła się na pastwisku i upadła na ogrodzenie, niestety wypadek był bardzo poważny. Niwa połamała trzy żebra, a otrzewna wyszła na zewnątrz. Niestety rokowania weterynarzy nie były pozytywne, wręcz zalecano mi eutanazje konia, ale to nie wchodziło w grę. Każdy kto mnie zna, wie że traktuje konie jak członków rodziny i będę walczyła o ich zdrowie do końca. Niestety mam szczęście do beznadziejnych przypadków, tak stwierdził mój weterynarz, ale każdy z tych przypadków udało mi się wyleczyć i konie cieszą się życiem. Niwa walczy dzielnie, pokazała ogromną chęć życia, czekając najpierw na przyjazd weterynarza, dzielnie stojąc z poważną raną, później transport do kliniki w Warszawie, a teraz stojąc na specjalnym wyciągu w klinice. Niwa to twarde babsko, które chce żyć, niestety pobyt w klinice jest dość kosztowny, dlatego zwracam się z prośbą do Was o wsparcie leczenie Naszego przyjaciela, ponieważ nie tylko Niwa dla mnie jest ważna, ale dla wszystkich moich podopiecznych, którzy nie wyobrażają sobie stajni, bez Naszej kochanej Babki.
Zabieg ratujący jej życie w klinice wyniósł 4301,81zł, zabezpieczenie rany przed transportem 800 zł, a pięć dni leczenia Niwy w klinice na Służewcu w Warszawie wyniosło 4267,24 zł. Kolejna faktura za poprzedni tydzień leczenia Niwy wyniosła 4374, 52 zł, tym samym koszt leczenia Niwy od początku wynosi 13743,57 zł. Walczymy dalej o powrót do zdrowia Niwy. Dziękujemy za każdą złotówkę wpłaconą na leczenie Niwy oraz udostępnianie zrzutki.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Powodzenia Niwa!
Niwa to silna kobyłka, da radę. Dagmara, dużo siły i wytrwałości!