PRZEGRALIŚMY... 😭

Reksio walczył dzielnie przez 1,5 roku z gruczolakorakiem nosa, ale ostatecznie życie odebrała mu babeszjoza 😭

Dziękujemy przepięknie wszystkim dobrym serduszkom, które wspierały zbiórkę na leczenie Reksia ❤️ To też dzięki Wam mógł być z Nami jak najdłużej 😍

Ps. Wszystkie leki, które nam zostały po Reksiu zostaną rozdane za darmo chorym potrzebującym pieskom i kotkom. W ten sposób my też pomożemy innym, tak jak pomagano nam.

OPIS HISTORII

Reksio to nasz kochany wierny przyjaciel, ma nieco ponad 7 lat.

Pojawił się w naszym domu w październiku 2017 roku i zmienił nasze życie o 180 stopni. Adoptowaliśmy Reksia z Pogotowia dla zwierząt, przez które został odebrany pierwotnym właścicielom podczas interwencji. Jego stan był opłakany: wychudzony, odwodniony, zapchlony i zakleszczony, z raną na szyi od wrośniętej kolczatki, pies który swoją młodość spędził na dworze w budzie bez dachu, pijący wodę z deszczówki i jedzący suchy chleb, pies z lękiem i innymi objawami typowymi dla psa maltretowanego...

Przed nami była długa walka o powrót do sprawności fizycznej i psychicznej naszego pupila. Na szczęście złe chwile minęły, a Reksio okazał się wspaniałym przyjacielem i wiernym towarzyszem w naszym codziennym życiu. Sielanka trwała kilka lat aż do Wielkanocy 2023 r., kiedy to zaobserwowaliśmy nietypowe zachowania Reksia, który nagle zaczął kichać krwią. Już tego samego dnia wylądowaliśmy na pogotowiu weterynaryjnym, gdzie lekarz podejrzewał, że może to być wina polipów w nosie. Lekarz zlecił badanie w narkozie Rinoskopię nosa, które okazało się początkiem naszego koszmaru.

Rozpoznanie z rinoskopii i cytologii z dnia 12.04.2023 r.: Atopowa proliferacja nabłonkowa z towarzyszącym rozlanym, umiarkowanym, mieszanym, przewlekłym nieżytem nosa, wyciekami krwi, włóknikiem i martwicą rozpływną. W rozpoznaniu cytologicznym z deformacji widoczny rozrost nowotworowy.

DIAGNOZA: Gruczolakorak jamy nosowej oraz drugi niezależny nowotwór okolicy oczodołu, naciek na tkankę kostną i tkanki miękkie okolicy oczodołu.

Trafiliśmy na świetnego lekarza, autorytet w swojej dziedzinie dr. Jagielskiego, który zlecił dalsze badania m.in. tomografię głowy oraz USG.

Rozpoznanie badania tomografii głowy z dnia 10.05.2023 r.: rozwój procesu nowotworowego o wysokim stopniu agresywności.

Lekarz nie pozostawił złudzeń, rak niszczy naszego Reksia, atakując kości i tranki, a guz postępuje w stronę mózgowia. Operacja jest niemożliwa, z kolei radioterapia wiązałaby się z koniecznością usunięcia oka i byłaby podobnie jak chemioterapia ciężka dla Reskia, a efekty bylyby krotkotermiowe i nie zapewniały całkowitego wyleczenia. Po długich rozważaniach zdecydowaliśmy się, że nie pozwolimy na dalsze cierpnienie naszego przyjaciela i zdecydowaliśmy się na leczenie paliatywne. Od początku lekarz dawał rokowania na pół roku. Jesteśmy przeszczęśliwi, że leczenie jest skuteczne, a Reksio pokonał już barierę 6 miesięcy i nadal jest z nami. Na ratowanie naszego przyjaciela wykorzystaliśmy jednak już wszystkie nasze oszczędności i coraz ciężej nam udźwignąć to finansowo - leczenie Reksia miesięcznie kosztuje ok. 1200-1500 zł. (lekarstwa, badania i wizyty u weterynarza). Reksio przyjmuje 6 leków dziennie, gdzie sama Palladia to koszt 634 zł miesięcznie. Do tego dochodzi pozostałych 5 lekarstw, badania kontrolne moczu, krwi, oraz wizyty u onkologa. To ogromne jak dla nas kwoty miesięczne.

Bardzo prosimy wszystkich ludzi o dobrym sercu o choć małą cegiełkę, która pozwoli przedłużyć życie naszego przyjaciela. Reksio już wystarczająco dużo w życiu zniósł cierpienia, dlatego ciężko pogodzić się z faktem, że los tak go ciągle doświadcza. Będziemy wdzięczni za każde wsparcie, które pozwoli na dalsze leczenie naszego przyjaciela.

Grudzień 2023

Wrzesień 2024

Jesteśmy po kolejnej wizycie u onkologa i niestety nie jest dobrze 😭 Guz się powiększył i powoduje coraz więcej dolegliwości u Reksia. Lekarz przepisał kolejne leki, niektóre na stałe, inne na pewien okres, ale obecnie jest ich już 13 😔

Do tej pory dzięki Waszej pomocy mogliśmy zapewnić leczenie Reksiowi. W dalszym ciągu będziemy wdzięczni za każdy grosz, gdyż leczenie to studnia bez dna 😔