id: ffangs

Pokonać chłoniaka Tołdiego

Pokonać chłoniaka Tołdiego

Nasi użytkownicy założyli 1 234 116 zrzutek i zebrali 1 372 638 669 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności7

  • https://zrzutka.pl/ffangs 


    Przy naszej pierwszej wizycie dot choroby Tołdusia w Przychodnia Weterynaryjna Praska otrzymaliśmy jasny komunikat, że chłoniaka nie da się wyleczyć. Jednak Kiedy powiększone węzły chłonne Tołdiego po pierwszym podaniu chemii zmniejszyły się, a po kolejnych podaniach nie były już wyczuwalne, wzięliśmy za pewnik, to że Tołdi znajdzie się wśród 10% tych psów które jednak z chłoniaka się wyleczą. Dziś wiemy, że tak się nie stanie 😭🥹


    Mój ostatni wpis. 2 lutego z krótkim podsumowaniem, tuż przed podaniem ostatnich cytostatyku z pierwszego cyklu, brzmiał optymistycznie. Węzły zniknęły, Tołdi czuł się świetnie, miał apetyt. Po podaniu doxoroubicyny to się nie zmieniło, aż do zeszłej niedzieli…. ☹️


    Tołdi po południu ewidentnie gorzej się poczuł, widzialam że coś go boli. Zdecydowałam o podaniu nospy i pyralginy. W poniedziałek odnieśliśmy wrażenie że ból się nasila. Tołdi coraz gorzej się poruszał, miał ciągle parcie na siku i 💩 

    Byliśmy w kontakcie z onkologami, nie było jednak wskazań do przyspieszenia wizyty (mieliśmy jechać na rozpoczęcie nowego cyklu dzisiaj, 24.02). 

    Kiedy jednak we wtorek wieczorem zobaczyliśmy, że Tołdiego brzuch jakby urósł, był bardzo napięty i obolały. Pies stękał i był bardzo niespokojny stwierdziliśmy, że nie ma na co czekać.

    W nocy z wtorku na środę byłam z nim na nocnym dyżurze w Katowicach. Po usg okazało się, że ma niewielką ilość płynu w jamie brzusznej i prawdopodobnie powiększone węzły chłonne w brzuchu 😲 dostałam do podania w domu bupendorfine, jednak kiedy o 3 w nocy chciałam ją mu podać okazało się że była źle zabezpieczona i wylała sie 😓

    Pies wyglądał jakby miał z bólu chodzić po ścianach. Byłam przerażona.

    W środę Szymon wyruszył z nim do Krakowa. 


    Niestety, badania wykazały powiększenie węzłów chłonnych, zatem nastąpiła wznowa w trakcie leczenia 😭 powiększone węzły chłonne uciskają narządy wewnętrzne, prą na pęcherz stad dolegliwości bólowe, na które pyralgina przestała działać 😤

    To wszystko spowodowało że na ten moment już wiemy że Tołdiego wyleczyć się nie da. Do wyboru przedstawiono nam możliwość: paliatywne podtrzymywanie ho, podając steryd (miesiąc, dwa może trzy), lub rozpoczęcie nowego protokołu, który ma na celu przyduszenie chłoniaka, i podtrzymywanie komfortu życia Tołdka.


    To tak zwana chemia ratunkowa, bez szans na wyleczenie. Teraz będziemy walczyć o kolejny dzień bez bólu, w komforcie.

    Dzisiaj zawiozłam go na cały dzień do Praskiej i odebrałam po południu. Dr uruchomił skomponowaną pod niego chemię tzn protokół Lomustyna/asparginaza/prednison. 


    Dodatkowo Tołdi przestał mieć apetyt… Je znikome ilości….

    Dostał masę leków i jak to dr powiedział “reszta w jego lapach”.

    Łapy są zmęczone i śpią odkąd wróciliśmy, ale mam wrażenie, że sen pierwszy raz od kilku dni jest spokojny i bez bólu. 

    Martwi mnie brak apetytu, zjadł dzisiaj odrobinkę. Mam nadzieję, że gdy ból minie, będzie lepiej. Ze nie posypie sie krew, wątroba i trzustka.


    Na ten moment najważniejsze dla nas jest aby Tołdi nie cierpiał. To jest cel. Bez podawania chemii nie cofniemy chłoniaka, a Tołdi odejdzie w parę tygodni w cierpieniu. Nie wyobrażamy sobie tego. 


    P.S na ten moment leczenie wraz z wszelkimi wizytami, badaniami i lekami kosztowało ok 7500 zł (rachunki do wglądu mam) nie liczę kosztów paliwa etc. 

    Gdyby ktoś miał potrzebę kontroli- zapraszam do kontaktu. 


    https://zrzutka.pl/ffangsSurAHMvMUA8I4M97.jpg

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.

Opis zrzutki

Jak „zareklamować” najlepszego psiego towarzysza? Czy wystarczy napisać, że jest całym naszym światem? Wiernym kompanem, na dobre i na złe? Najlepszym psim bratem naszej czteroletniej Córki? Naszym oczkiem w głowie i na samą myśl o tym, że jest chory jest mi słabo…


Siedem lat… siedem cudownych, wesołych lat przyszło nam spędzić razem. I właśnie teraz, dzień przed Świętami wybrzmiał wyrok: chłoniak wieloogniskowy…

Jesteśmy w trakcie badan aby poznać podtyp histologiczny wroga. Ale jako, że psiego NFZtu nie ma już teraz wiemy ile ta walka pochłonie pieniędzy. Piętnaście tysięcy złotych - tyle kosztować ma pełny protokół CHOP. Jest to chemioterapia podawana w cyklach tygodniowych, przez pięć miesięcy. Każdorazowo poprzedzona badaniem krwii. Jednak jest to leczenie, które mamy nadzieję pozwoli Tołdiemu zostać z nami jak najdłużej. Bez niego naszego przyjaciela czeka 4-6 tygodni życia.

Na ten moment wydaliśmy już ok 1500 zł - są to tylko koszty badan diagnostycznych.


Przychodzimy z prośbą o pomoc w walce o naszego Tołdiego - który jest zbyt młody aby umierać…


Dziekujemy za każdy wyraz wsparcia ❤️


Kasia, Szymon i Hania



Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Lokalizacja

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Skarbonki

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!