id: ffangs

Pokonać chłoniaka Tołdiego

Pokonać chłoniaka Tołdiego

Nasi użytkownicy założyli 1 159 321 zrzutek i zebrali 1 203 964 379 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności7

  • https://zrzutka.pl/ffangs 


    Przy naszej pierwszej wizycie dot choroby Tołdusia w Przychodnia Weterynaryjna Praska otrzymaliśmy jasny komunikat, że chłoniaka nie da się wyleczyć. Jednak Kiedy powiększone węzły chłonne Tołdiego po pierwszym podaniu chemii zmniejszyły się, a po kolejnych podaniach nie były już wyczuwalne, wzięliśmy za pewnik, to że Tołdi znajdzie się wśród 10% tych psów które jednak z chłoniaka się wyleczą. Dziś wiemy, że tak się nie stanie 😭🥹


    Mój ostatni wpis. 2 lutego z krótkim podsumowaniem, tuż przed podaniem ostatnich cytostatyku z pierwszego cyklu, brzmiał optymistycznie. Węzły zniknęły, Tołdi czuł się świetnie, miał apetyt. Po podaniu doxoroubicyny to się nie zmieniło, aż do zeszłej niedzieli…. ☹️


    Tołdi po południu ewidentnie gorzej się poczuł, widzialam że coś go boli. Zdecydowałam o podaniu nospy i pyralginy. W poniedziałek odnieśliśmy wrażenie że ból się nasila. Tołdi coraz gorzej się poruszał, miał ciągle parcie na siku i 💩 

    Byliśmy w kontakcie z onkologami, nie było jednak wskazań do przyspieszenia wizyty (mieliśmy jechać na rozpoczęcie nowego cyklu dzisiaj, 24.02). 

    Kiedy jednak we wtorek wieczorem zobaczyliśmy, że Tołdiego brzuch jakby urósł, był bardzo napięty i obolały. Pies stękał i był bardzo niespokojny stwierdziliśmy, że nie ma na co czekać.

    W nocy z wtorku na środę byłam z nim na nocnym dyżurze w Katowicach. Po usg okazało się, że ma niewielką ilość płynu w jamie brzusznej i prawdopodobnie powiększone węzły chłonne w brzuchu 😲 dostałam do podania w domu bupendorfine, jednak kiedy o 3 w nocy chciałam ją mu podać okazało się że była źle zabezpieczona i wylała sie 😓

    Pies wyglądał jakby miał z bólu chodzić po ścianach. Byłam przerażona.

    W środę Szymon wyruszył z nim do Krakowa. 


    Niestety, badania wykazały powiększenie węzłów chłonnych, zatem nastąpiła wznowa w trakcie leczenia 😭 powiększone węzły chłonne uciskają narządy wewnętrzne, prą na pęcherz stad dolegliwości bólowe, na które pyralgina przestała działać 😤

    To wszystko spowodowało że na ten moment już wiemy że Tołdiego wyleczyć się nie da. Do wyboru przedstawiono nam możliwość: paliatywne podtrzymywanie ho, podając steryd (miesiąc, dwa może trzy), lub rozpoczęcie nowego protokołu, który ma na celu przyduszenie chłoniaka, i podtrzymywanie komfortu życia Tołdka.


    To tak zwana chemia ratunkowa, bez szans na wyleczenie. Teraz będziemy walczyć o kolejny dzień bez bólu, w komforcie.

    Dzisiaj zawiozłam go na cały dzień do Praskiej i odebrałam po południu. Dr uruchomił skomponowaną pod niego chemię tzn protokół Lomustyna/asparginaza/prednison. 


    Dodatkowo Tołdi przestał mieć apetyt… Je znikome ilości….

    Dostał masę leków i jak to dr powiedział “reszta w jego lapach”.

    Łapy są zmęczone i śpią odkąd wróciliśmy, ale mam wrażenie, że sen pierwszy raz od kilku dni jest spokojny i bez bólu. 

    Martwi mnie brak apetytu, zjadł dzisiaj odrobinkę. Mam nadzieję, że gdy ból minie, będzie lepiej. Ze nie posypie sie krew, wątroba i trzustka.


    Na ten moment najważniejsze dla nas jest aby Tołdi nie cierpiał. To jest cel. Bez podawania chemii nie cofniemy chłoniaka, a Tołdi odejdzie w parę tygodni w cierpieniu. Nie wyobrażamy sobie tego. 


    P.S na ten moment leczenie wraz z wszelkimi wizytami, badaniami i lekami kosztowało ok 7500 zł (rachunki do wglądu mam) nie liczę kosztów paliwa etc. 

    Gdyby ktoś miał potrzebę kontroli- zapraszam do kontaktu. 


    https://zrzutka.pl/ffangsSurAHMvMUA8I4M97.jpg

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Opis zrzutki

Jak „zareklamować” najlepszego psiego towarzysza? Czy wystarczy napisać, że jest całym naszym światem? Wiernym kompanem, na dobre i na złe? Najlepszym psim bratem naszej czteroletniej Córki? Naszym oczkiem w głowie i na samą myśl o tym, że jest chory jest mi słabo…


Siedem lat… siedem cudownych, wesołych lat przyszło nam spędzić razem. I właśnie teraz, dzień przed Świętami wybrzmiał wyrok: chłoniak wieloogniskowy…

Jesteśmy w trakcie badan aby poznać podtyp histologiczny wroga. Ale jako, że psiego NFZtu nie ma już teraz wiemy ile ta walka pochłonie pieniędzy. Piętnaście tysięcy złotych - tyle kosztować ma pełny protokół CHOP. Jest to chemioterapia podawana w cyklach tygodniowych, przez pięć miesięcy. Każdorazowo poprzedzona badaniem krwii. Jednak jest to leczenie, które mamy nadzieję pozwoli Tołdiemu zostać z nami jak najdłużej. Bez niego naszego przyjaciela czeka 4-6 tygodni życia.

Na ten moment wydaliśmy już ok 1500 zł - są to tylko koszty badan diagnostycznych.


Przychodzimy z prośbą o pomoc w walce o naszego Tołdiego - który jest zbyt młody aby umierać…


Dziekujemy za każdy wyraz wsparcia ❤️


Kasia, Szymon i Hania



Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Lokalizacja

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Wpłaty 94

AS
Ola Sz.
20 zł
KP
Kris Pe
5 zł
OB
Ola
50 zł
MK
Maxxx
40 zł
SI
Syla i Elma
RK
Cody
50 zł
AS
Asia
10 zł
SY
Sylwia
10 zł
BM
Basia M
50 zł
WG
Wojti
10 zł
Zobacz więcej

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!