Adam ma 36 lat , od urodzenia choruje na dziecięce porażenie mózgowe, obustronny niedosłuch. Porażenie na które zachorował jest po przebytej żółtaczce. Adam wymaga 24-godzinnej opieki ( karmienie, przebieranie, kąpanie). Zostałam z tym całkowicie sama zdana tylko na pomoc córki oraz zupełnie obcych mi ludzi.

Adam do tej pory chodził bardzo słabo już zakładałam dwie zrzutki na rehabilitację prywatną. Po roku w chodzeniu była minimalna poprawa, lecz w jednej chwili wydarzyła się tragedia - mój świat całkowicie runął. 13 maja po wyjściu z łazienki po kąpieli Adam upadł i złamał udo,jest po operacji , ma założony gwóźdź tytanowy.

Na ten moment nie wolno mu stawać na nodze , syn w ciągu jednej chwili stał się osobą leżącą. Na ten moment jest mi bardzo ciężko ponieważ Adam waży 80kg trzeba go dźwigać i przenosić. Dlatego zwracam się po raz kolejny do ludzi dobrej woli o pomoc w zebraniu odpowiedniej kwoty na kolejną rehabilitację ,która będzie niezbędna po 6 tygodniach. Koszt prywatnej rehabilitacji z dojazdem za godzinę to 200 zł. Bardzo pragnę aby Adaś choć w jakimś stopniu wrócił do jakiejkolwiek sprawności , abym nie musiała się męczyć tak jak teraz. Bardzo proszę o pomoc aby syn nie trafił do zakładu opieki, gdyż jako matka bardzo go kocham i nie chciałabym takiej opcji przeżyć.