Przyjaciel groził mi lasem - na nowy start i spłatę długów za bycie słupem
Przyjaciel groził mi lasem - na nowy start i spłatę długów za bycie słupem
Nasi użytkownicy założyli 1 265 960 zrzutek i zebrali 1 459 998 655 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Szanowni Państwo,
nie ma co Państwa kłamać i opowiadać bajek. W odległej przeszłości ok 10 lat temu, poznałem szwagra swojego najlepszego przyjaciela. Miałem wtedy ogromną potrzebę akceptacji bo w domu za bardzo jej nie otrzymywałem, wydawało mi się wtedy, że przysłowiowo mówiąc "złapałem Boga za nogi". Z Jarosławem G bo o nim mowa bardzo dobrze się dogadywałem i jego rodzina była dla mnie po części również rodziną. Jak to filmowo bywa w takich sytuacjach w skrócie mówiąc w pewnym momencie naszej znajomości Jarosław poprosił mnie o przysługę, a ja się zgodziłem. Przysługa polegała na tym, że na fałszywe dokumenty przygotowane przez niego zaciągnę dla niego kredyty. Wtedy nie wydawało mi się to niczym złym, przecież Jarek jest mądry i dobrze to zainwestuje, ja mu tylko pomagam nie robię nic złego. Dodatkowo moje przekonania były w tamtym czasie dość mocno zachwiane z powodu narkotyków jak i alkoholu. Jarosław rzeczywiście spłacał długo kredyty bo z 350 000 tys spłacił 240 000. Jednak na ostatniej prostej okazał się zbyt pazerny i zaczął "prać" pieniądze w dziwnych miejscach i poprzez dziwne inwestycje i zabawa się skończyła. Długo prosiłem Jarosława o spłatę, ale wyłożył się kompletnie gdy w dwóch bankach zostało do spłaty po ok 55 000 zł. czyli łącznie ok. 110 000 zł. Początkowo kilka rat ok 12 000 zł spłaciłem z oszczędności, jednak później kredyty i sytuacja mnie przytłoczyły. Sprawa trafiła do sądu i tam w przypadku dwóch kredytów zapadła decyzja o solidarnym naprawieniu szkody. Zabiło mnie to bo Jarosław nie miał i nie ma najmniejszego zamiaru partycypować w spłacie, teoretycznie ja też mógłbym się zachować jak on ponieważ mieszkam za granicą i te kredyty nie podlegają tu windykacji, jednak nie jest to zgodne z moim aktualnym systemem wartości.
Po uprawomocnieniu się wyroków w marcu 2023 roku przystąpiłem do rozmów z bankami.
Z jednym ze zobowiązań poszło mi bardzo szybko okazało się, że bank sprzedał moje zadłużenie firmie windykacyjnej. Firma windykacyjna była bardzo otwarta na rozmowy i już po kilku pismach i rozmowach telefonicznych mieliśmy wzór ugody. Firma windykacyjna zgodziła się na jednorazową spłatę 22 420,15 zł, zamiast wymaganych solidarnie 62 278,19 zł. "wpłata przez Klienta kwoty 22420.15 PLN (słownie: dwadzieścia dwa tysiące czterysta dwadzieścia PLN, 15/100) w terminie zgodnym
z ustaleniami niniejszej Ugody wyczerpuje roszczenia wynikające z wyroku wydanego przez Sąd Rejonowy w Choszcznie (sygn. akt I C 172/20) i obejmuje zasądzone na rzecz powoda koszty." Dzięki temu do spłaty pozostał mi już tylko jeden kredyt.
Drugie zobowiązanie opiewało na kwotę ok 49 000 zł. Od marca 2023 wysłałem do banku łącznie z 10 wniosków z prośbą o podzielenie zobowiązania na pół opisując dokładnie okoliczności powstania tego zobowiązania, wyroku, relacji z Jarosławem i gróźb, za każdym razem odbijałem się od ściany. Prosiłem o pomoc KNF jak i Rzecznika Finansowego niestety te działania również okazały się bezowocne. Bank wymagał całej kwoty o de mnie, a dodatkowo pomimo iż wyrok o tym nie mówi w przypadku rozłożenia zobowiązania na raty nakładał wysokie oprocentowanie i okazywało się, że spłacona kwota przekraczała by 85 000 zł. Bardzo mnie to bolało ponieważ naprawdę chciałem zapłacić za swoje błędy jednak nie całą kwotę, solidarność wyroku w tym przypadku była dla mnie bardzo krzywdząca. Pomimo tego, że mieszkałem już od bardzo dawna w Niemczech miałem również dochody w Polsce, a bank podczas procesu negocjacyjnego, rozpoczął postępowanie komornicze. Dzięki postępowaniu komorniczemu spłaciłem ok 5 000 zł. Aktualnie do spłaty pozostało ok 43 000 zł. Po tym jak poległem na każdym gruncie negocjacji i walki, chciałem się poddać i zostawić ten dług "przecież i tak mi on nie szkodzi".
Jednak pomyślałem sobie, że nie jestem już tą osobą która tak łatwo się poddaje. Na początku tego miesiąca zacząłem znów pisać i dzwonić do banku. Nie do końca wierzę w to co się stało, ale dziś otrzymałem od banku propozycję która mówi o jednorazowej spłacie 25 000 zł i zwolnieniu mnie z pozostałego zobowiązania. Po prawie półtora roku ciężkiej walki udało mi się wywalczyć upragnioną ugodę i zakończenie sprawy. Problem polega jedynie na tym, że przez spłatę wcześniej wspomnianego zadłużenia oraz inne sytuacje losowo rodzinne nie dysponuje teraz taką kwotą. Dlatego zwracam się z prośbą o wsparcie. Naprawdę chciałbym zakończyć w 100% tą nieudaną przygodę z fałszywym przyjacielem i żyć bez tego cholernego "bagażu"
Kwota zrzutki opiewa na dodatkowe 5 000 zł ponieważ chciałbym jeszcze z tych pieniędzy spłacić wszystkie koszty związane z procesami sądowymi oraz adwokatem i definitywnie zamknąć tą sprawę.
Dzięki za wsparcie. Pozdrawiam serdecznie
Łukasz

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.