Właśnie dostałam telefon z lecznicy😭 musiałam podjąć najtrudniejszą decyzję ale uważam, że najbardziej słuszną. Zawsze walczę do końca jeśli jest tylko cień, odrobina nadziei będę walczyć do końca w sytuacji Złotka mamy szansę bardzo małą ale mamy🥺. Wiemy, że jest w bardzo złym stanie, mega zaniedbany, wychudzony, ma silną anemię ale operacja musi się odbyć dzisiaj, ponieważ dzisiejsze badania: zdjęcie RTG oraz USG pokazało, że jest gorzej niż było wczoraj💔😭. Mały robi się siny ma problemy z oddychaniem😑 nie ma na co czekać. 

Złotko został znaleziony leżący na drodze dziś wiemy, że to był wypadek samochodowy😭 Ma przepuklinę przeponową do operacji wszystko wpadło do płuc co zwyczajnie Nie pozwala mu na normalne funkcjonowanie i dalsze życie 🥺. Dostał również w głowę. Zabieg, który ma odbyć się dzisiaj to pozwolenie mu na normalne oddychanie trzeba operować przeponę natychmiast. Jeśli się nie uda to chociaż nie będzie cierpiał odejdzie w śnie 💔 a jeśli się uda wierzę, będzie żył i chcę wierzyć w to, że tak będzie. Kiedy już szłam podpisać zgodę na zabieg uwierzcie mi, że serce waliło mi strasznie 🥺 boję się, że ostatni raz go widziałam dziś rano zanim odwiozłem go do szpitala ale chcę głęboko wierzyć w to, że wieczorem będę mogła po niego pojechać i przywiozę go do domu. Przeogromnie pragnę mu pomóc, stanąć na nogi aby w przyszłości znalazł najwspanialszy dom na świecie. Od lat prowadzę dom tymczasowy i staram się pomagać i walczyć do końca a te stworzenia najgorsze są koszta 😑.

 Kochani koszt zabiegu to 1500 zł wczoraj prawie 1000 zł poszło na koty obecnie pod opieką mamy 11 kotów jako osoby prywatne nie mamy takich pieniędzy aby opłacić ten zabieg zostało 500 zł, które można przeznaczyć na leczenie Złotka resztę muszę zebrać do wieczora 😭. Jeśli przeżyję i będę mogła iść go odebrać to około godziny 20:00 muszę mieć kwotę pełną na zbiórce 😭😭😭.

Niżej załączam kartę leczenia z wczoraj dla przypomnienia maluch trafił do mnie wczoraj z bardzo niską temperaturą miał 33 stopnie to cud, że przeżył.

czoraj był cały dzień w szpitaliku noc spędziliśmy na bardzo ostrym czuwaniu. Dzisiaj od rana trafił do szpitala no i niestety telefon, który zadzwonił zmiótł mnie z nóg.

Wiem, że to zaledwie kilka godzin ale jeśli jej nie uzbieram to będę musiała zwyczajnie od kogoś pożyczyć 😑. Może ktoś ma jakieś zaskórniki? 

Już nie raz mogłam liczyć na Państwa pomoc i teraz proszę w imieniu tego małego bezbronnego dzieciaka o pomoc 💔😭. Walczymy o jego życie walczymy o to by mógł do nas wrócić dzisiaj 😭😭😭.