id: fjeuna

Żeby Filip wrócił do domu

Żeby Filip wrócił do domu

Nasi użytkownicy założyli 1 234 400 zrzutek i zebrali 1 373 261 937 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności2

  • Przed nami długa droga. Nadal potrzebuję Waszej pomocy. Bardzo potrzebuję. Sprawa odroczona do 14 listopada. Sąd będzie ustalał ojcostwo. Filip w pogotowiu. Widujemy się raz w tygodniu w biurze PCPR

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.

Opis zrzutki

Nazywam się Agata, mam 25 lat.

8nGGJw3orA8hEbNU.jpgMoja mama piła w czasie ciąży. Urodziłam się z niepełnosprawnością intelektualną, z zespołem FAS. To nie jest moja wina.


Jestem człowiekiem, mimo niepełnosprawności. Chcę mieć takie same prawa jak inni ludzie.


We wczesnym dzieciństwie byłam w domu dziecka, od 7 roku życia wychowywała mnie ciocia w rodzinie zastępczej niespokrewnionej. Gdy miałam 16 lat urodziłam synka, Wiktora. Wiktor ma teraz 8 lat i pięknie się rozwija, jest zdrowy, silny, bardzo sprawny. Skończył 2 klasę szkoły podstawowej. Ma ADHD - ODD i czasem jest z nim trudno, ale bardzo się kochamy. Wiktor jest pod moją i cioci opieką, ja opiekuję się nim od urodzenia, jak tylko potrafię najlepiej. Ciocia pomaga i wspiera mnie tam gdzie sobie nie radzę, bo jest Wiktora (i była moją) mamą zastępczą. Ciocia wychowała też inne dzieci, które są w tej chwili dorosłe i bardzo nam pomagają. Jesteśmy i będziemy rodziną.

8 czerwca urodziłam drugiego synka - Filipka. Tak jak Wiktor urodził się maleńki (2400), ale szybko przybiera na wadze i pewno będzie tak jak Wiktor zdrowy, silny i sprawny.


O ile Wiktor pojawił się na świecie nagle i niespodziewanie, o tyle Filipek był dzieckiem planowanym. Zakochałam się w jego tacie i marzyłam o wspólnym z nim życiu - takim dorosłym i samodzielnym jakie mają inne dzieci, które wychowała ciocia. Jednak zanim urodził się nasz wymarzony synek, jego ojciec wybrał alkohol i nas zostawił. Zanim wyjechał, rozbił po pijanemu cioci samochód, ukradł i uszkodził samochód sąsiada i ogólnie sporo narozrabiał, a naszą rodzinę naraził na dotkliwe straty.


Teraz mój ukochany, maleńki synek Filipek, którego przez 10 dni karmiłam piersią i cały czas tuliłam jest w pogotowiu opiekuńczym sam, bez mamy, bez jej ciepłego mleczka i miłości. To nie jego wina, że mama jest niepełnosprawna.


Jestem osobą całkowicie ubezwłasnowolnioną, choć w wielu sprawach zupełnie dobrze sobie radzę. Umiem czytać i pisać, sprzątać, gotować proste potrawy, prać i prasować, a przed wszystkim umiem opiekować się malutkim dzieckiem. Ubezwłasnowolnienie powoduje brak zdolności do samodzielnego podejmowania czynności prawnych, ale karmienie czy przewijanie dziecka to przecież nie są czynności prawne. Rozumiem, że nie mogę mieć władzy rodzicielskiej ale chcę mieć swoje ukochane dziecko przy sobie.


Moje dziecko została mi zabrane w ramach tymczasowego zabezpieczenia. Ciocia wystąpiła do Sądu o opiekę prawną dla niego i ewentualne umieszczenie go w rodzinie zastępczej niespokrewnionej u niej. Druga babcia (matka tatusia Filipka) też złożyła wniosek o zostanie rodziną zastępczą spokrewnioną.

Mieszkam teraz u cioci, gdzie jest dla mnie i Filipka oddzielny pokój, duży, jasny, świeżo odmalowany z nowiutkimi meblami. U drugiej babci miałabym pokój wspólny z jej córką, bo mają małe mieszkanie. Ale i w tym małym i skromnym mieszkaniu mogę być, aby razem z moim synkiem.


U cioci mamy wszystko na przyjęcie Filipka przygotowane. W odnowionym pokoju czeka łóżeczko, kącik do przewijania i kąpieli z wanienką, pampersami, kremikami, ręczniczkami i wszystkim co potrzebne noworodkowi. Mamy podgrzewacz do mleka, laktator, wózek i butelki, ubranka, zabawki i nosidełka, fotelik samochodowy i wszystko co tylko może ułatwić życie matce i noworodkowi.


No i u cioci czeka na swojego młodszego braciszka Wiktor. Czekał 9 miesięcy, rozmawiał z nim przez mój brzuch. Opowiadał mu jak go będzie uczył jeździć na rowerze, jak będą razem grali w piłkę i bawili się samochodzikami. Teraz Wiktor czeka i nie rozumie dlaczego jego mały braciszek nie wrócił z mama ze szpitala. To nie jego wina, że mama jest niepełnosprawna i nie pozwolili jej zabrać dziecka do domu.


W domu czeka ciocia, która nas bardzo kocha i pomaga wszystkim ludziom, którzy potrzebują pomocy.


Czekają na Filipka ukraińskie dzieci z Mariupola, które ciocia przyjęła do nas do domu z powodu wojny. Nie mieszkają już u nas w domu, ale widujemy się codziennie i Filip jest dla nich jak młodszy brat.


Czekają wszystkie dorosłe dzieci wychowane przez ciocię, które pomogły nam posprzątać i przygotować dom na przyjęcie Filipka.


Cioci kończą się już pieniądze. Ja mam tylko rentę socjalną.

Dojazdy na widzenie z dzieckiem (nadal karmię piersią) do pogotowia (ok.40 km dziennie, nie ma tu żadnej masowej komunikacji, my nie mamy samochodu a do najbliższego przystanku jest 6 km), pomoc prawna, medyczna i wsparcie psychologiczne dla mnie i Wiktora to wszystko kosztuje krocie. Aby złożyć wniosek o uzasadnienie musiałam zapłacić w Sądzie 100 zł.


Błagam o pomoc. Dzięki niej będę mogła codziennie widywać się z synkiem w tym najtrudniejszym dla nas okresie, przytulać go, karmić moim mlekiem i tworzyć z nim więź. Będzie mógł wrócić do domu, do swojej rodziny.


Każda złotówka potrzebna jest do walki o odzyskanie dziecka.

   

Pomóżcie cioci, która zawsze bezinteresownie wszystkim pomaga, od ponad 20 lat pełni funkcję rodziny niespokrewnionej, czyli opiekuje się powierzonymi jej dziećmi codziennie, 7 dni w tygodniu 24/24, bez chwili przerwy i bez złotówki wynagrodzenia.


Pomóżcie Filipkowi wrócić do domu do czekającej na niego rodziny.


Pomóżcie mi odzyskać moje dziecko.



Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Lokalizacja

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Skarbonki

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!