Cześć, znajomi i nieznajomi. Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek będę zakładał zbiórkę, ale przez niefortunny zbieg okoliczności muszę Was poprosić o małe wsparcie.

Jeden z moich kuzynów już od dłuższego czasu przebywa na froncie zaporoskim. Jak pewnie wiecie (lub nie), w tym tygodniu ukraińscy żołnierze zostali zmuszeni do wycofania się z Vuhledaru, bardzo ważnego punktu na południowym froncie. Mój kuzyn i jego jednostka znajdują się obecnie niedaleko Vuhledaru i lada moment będą musieli utrzymać linię frontu.

W poniedziałek, 30 września (jeszcze kiedy z trudem trzymaliśmy się w Vuhledarze), mój kuzyn napisał do mnie z prośbą o pomoc w zakupie używanego termowizora Archer TMA-55M w bardzo okazyjnej cenie 60 tysięcy hrywien (niecałe 6000 zł). Jest to sprzęt specjalistyczny, który niestety nie stanowi standardowej części ekwipunku naszych żołnierzy, ale jest bardzo pożądany na froncie z uwagi na częste ataki Rosjan o świcie lub w nocy. Mój kuzyn jest zawodowym żołnierzem — służył w elitarnych jednostkach spadochronowych, brał udział w misjach pokojowych ONZ m.in. w Bośni oraz Iraku, więc posługiwanie się takim sprzętem nie stanowi dla niego problemu.

W normalnych okolicznościach taka kwota nie byłaby dla mnie problemem do uzbierania (w czerwcu kupiłem mu noktowizor za 12 tysięcy), ale jak wspomniałem na początku, obecnie mam tymczasowe problemy finansowe: wykończenie mieszkania, zakup noktowizora, sprzętu do druku 3D dla frontu, wydatki na dentystę oraz urlop — wszystko to nałożyło się na siebie w ciągu ostatnich 3-4 miesięcy i wydrenowało moje oszczędności.

Będę Wam bardzo wdzięczny, jeśli zdecydujecie się wesprzeć tę zbiórkę. Jest ona dość pilna — boję się, żeby nie było za późno. Gdyby uzbierana kwota przekroczyła cel, resztę przeznaczę na inne potrzebne rzeczy, jak detektor dronów, agregat prądotwórczy itd.