Jutro środa 5.05.2021 nie będzie radości tylko smutek i niemoc. Dziś wszystko runęło. Nasz misternie utkany plan zawalił się jak domek z kart. Czekamy na wyniki, ale już wiemy, że Dexter nie może przerwać leczenia i zakończyć na 84 zastrzyku. Ponownie jest płyn w brzuszku ,powiększone węzły krezkowe .Jesteśmy załamani, łzy same cisną się do oczu i zadajemy sobie pytanie DLACZEGO.

Wszystko zaczęło się 86 dni temu jak nasz Dexterek wraz z bratem będący jeszcze pod opieką Fundacji PPZ, wstał po nocy z napęczniałym brzuszkiem. Początkowo myślałyśmy, że to po jedzeniu, jednak szybko rozwiały się nasze oczekiwania. Diagnoza FIP. Badania i USG to potwierdziły. Z wiarą w ludzi przejęłam opiekę nad nimi.  Zaczęliśmy walkę o niego początkowo siedem osób, dziś zostałyśmy tylko dwie. Poprzednia zbiórka, która była założona na Dextera i jego brata Prado (też z FIP tylko z suchym i tydzień później była postawiona diagnoza), została w połowie zamknięta . Pomimo zebranej połowy tej kwoty pozostał jednak jeszcze dług 8500 zł i nie zakończone leczenie.

Jesteśmy bardzo wdzięczne Sandrze S.za założenie poprzedniej zbiórki ,Asi J. za pięknie napisane posty i aktualizacje , Dominice M. za prowadzenie bazarku i pomoc w zakupie leków, Gosi Rz. za pomoc w bazarku .

Dziękujemy dziewczyny za całą dotychczasową pomoc i poświęcenie swojego czasu dla chłopaków i za nadal działający bazarek dla potrzebujących zwierząt. Bez was nie było by ich dzisiaj z nami.

Nasz kochany Dexter to około dziewięciomiesięczny radosny kotek. Urodził się jako jeden z sześciu maluchów ,który pierwsze dni swojego życia zaczynał w nieodpowiedzialnym domu osób ,które doprowadziły do śmierci jednego z nich a pozostała piątka była w takim stanie że kociaki do dnia dzisiejszego mają zmiany w oczach .Wiemy że ich siostra , która poszła już do adopcji odeszła za tęczowy most ,bo pomimo wszczętego leczenia FIP u niej jednak wygrał.

Pomimo tak trudnego początku Dexter uwielbia się bawić sam jak i ze swoim braciszkiem Prado. Szelest wędki działa na niego jak wabik i zachęta do szaleństwa. Wszędzie go pełno ,to pierwszy pomagier we wszelkich pracach domowych, uwielbia patrzeć na to co będzie gotowane na obiad, potrafi ukraść a to marchewkę a to jakiś kawałek mięska ,które to uwielbia. Apetyt cały czas mu dopisuje .

W dniu 22.04.2021 r obydwa chłopaki przeszły kastrację, nie wiemy jaki to mogło mieć wpływ na dzisiejsze USG, ale badania poprzedzające zabieg nie wskazywały że dzieje się coś niepokojącego. Po powrocie do domu zachowywały się jakby nic się nie stało.

Kochani jednak dziś już wiemy, że musimy walczyć o te kocie życie dalej, nie wiemy jeszcze, czy wystarczą trzy tygodnie czy jeszcze dłużej. Jedno wiemy na pewno, nie poddamy się, za dużo już za nami, aby teraz porzucić i zmarnować to co zostało już osiągnięte. Na pewno musimy dokupić fiolek leku, na co potrzebne jest około 3 tys.zł.

Patrząc dziś na niego nie możemy jednak powstrzymać łez, ile jeszcze musi przejść ta kruszyna bólu, aby w końcu móc cieszyć się życiem .

Zakładając tę zbiórkę liczymy na was i na wasze dobre serca i wiemy, że nie zostawicie tego młodego kociaka samego, a jednocześnie nas i wspólnie podejmiemy dalszą walkę o jego życie.