Dostaliśmy telefon z prośbą o pomoc dla kota.. "schorowany, łapa wisi, chyba złamana, bok wygolony, dziwny przypadek"... Jak mogliśmy odmówić...

Jest młodziutka i bardzo krucha...

Kotka, na razie jeszcze bezimienna.. to się stało tak szybko...

Podobno wolno żyjąca, ale kochająca ludzi.. pragnąca ich towarzystwa, zainteresowania i głasków... Troszkę nieśmiała, ale to ze strachu i bólu...

Patrząc na małą od razu widać, że nie miała łatwego życia...

Ogólny stan.. osłabiona, głodna i odwodniona, przemarznięta...

Łapka.. tragedia... wyrwana, pozrywane ścięgna.. zanik mięśni, bezwładna, brak czucia.. Kicia radziła sobie jak mogła, podpierając się na chorej kończynie w efekcie co raz głębsza rana, w końcu zaczęło być widać kość, zakażenie... Łapki nie da się już uratować ponieważ nie ma już w niej czucia...

Wygolony bok.. ? Uraz, była rana która pomału już zarasta.. Możemy sobie wyobrazić oczami wyobraźni jak to wszystko wyglądało i domyślić się jak wielki ból zniosło to zwierzę....

Prawdopodobnie została potrącona jakiś czas temu przez samochód, przeżyła i poradziła sobie na swój sposób... Teraz my musimy jej pomóc...

Zapadła decyzja, wiemy już że łapki nie da się uratować... musi być jak najszybciej amputowana... Koszt takiej operacji to około 900zł...

Kochani.. prosimy..Potrzebujemy pomocy... Jesteśmy Fundacją która bardzo rzadko prosi o finansowe wsparcie.. 85% kosztów pokrywamy my, założyciele Free Animals Kalisz, ja i Marcin-osoby prywatne, jednak na tak kosztowne operacje i leczenie, przy takiej ilości zwierząt jakie znalazły u nas schronienie, musimy prosić o pomoc... Nie dla siebie, a dla kici.

->Zebrane środki zostaną przeznaczone na realizację celów statutowych, w tym przede wszystkim na diagnostykę, leczenie, zakup specjalistycznej karmy oraz ratowanie zwierząt takich jak kicia- mieszkańców naszego Azylu Free Animals...