Leczenie i karma dla bezdomniaków
Leczenie i karma dla bezdomniaków
Nasi użytkownicy założyli 1 232 225 zrzutek i zebrali 1 366 448 061 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Nazywam się Baranek, Baruś, tak nazwała mnie jedna dobra Pani, która od jakiegoś czasu mnie dokarmiała na parkingu, przy ul.Chodkiewicza w Bydgoszczy. Przyszła też jeszcze inna Pani i też przynosiła mi jedzonko. Ponieważ jestem sierotką, nie mam domu, ani mamy, ani przyjaciół, jest mi bardzo, bardzo ciężko w tym życiu.
Przyszła zima i się strasznie rozchorowałem, do tego stopnia, że prawie umarłem. Ostatkiem sił doszedłem do miejsca w którym zostawiała mi jedzenie ta dobra Pani i ona mnie znalazła. Zabrała do kontenerka i do weterynarza.
Niestety ani jedna Pani, ani druga nie może mnie przygarnąć na stałę. Jedna Pani ma już 3 kotki, mieszka w kawalerce i żyje jedynie z renty inwalidzkiej. Nie ma już dla mnie miejsca na 19m2, a druga Pani ma miejsce , ale jej synek ma ogrome uczulenie na moją rasę i z tego powodu ma astmę, bo już przygarnęli jednego kotka z ulicy, ahhh, że nie byłem to ja :((
Nie mam szczęścia od samego urodzenia.
Bardzo chciałbym znaleźć kochający dom, ale teraz nie wiem, czy przeżyję kolejne dni, liczę na swoje leczenie. Zbyt długo byłem bezdomny i słaby, więc choroba zaatakowała mnie nagle i bardzo szybko.
Ludzie też teraz chorują na koronavirusa, ale im ktoś pomaga, mają NFZ, a ja nie mam nic.
Weterynarz przepisał antybiotyki, kroplówki. Tylko, że Pani, która mnie zabrała z ulica, ona nie ma pieniędzy na mnie i strasznie źle się czuję, że jestem jej ciężarem:(
Druga Pani wpłaciła już na moje leczenie pewną kwotę, ale wiem, że to nie wystarczy. Zostały jeszcze inne koty. Jest też kota Jadzia i Rudy nowy bezdomniak, oni też chcą jeść. Opiekunki robią co mogą, ale wiem..., że wydatki są duże.
jedna wizyta u weterynarza to 60 zł, leki i kroplówki to kilkadziesiąt też złotych...Dlaczgo to jest takie drogie i po za moim zasięgiem? :(
Jestem dobrym, kochającym kotkiem, potrzebuję tylko trochę pieniędzy, których sam nie potrafię zarobić:((, żeby wyzdrowieć.
Jestem bardzo wdzięcznym i oddanym kotem. Chcę to komuś pokazać i uczynić go szczęśliwym i dumnym, że mnie będzie miał. Nie mam rodowodu, nie jestem księciem z długim włosem, czy błękitną krwią w żyłach, ale serduszko mam duże, szczere i otwarte aby móc pokochać nową mamę w zamian za ciepły kąt i troszkę jedzenia.
Nie pozwól abym odszedl z tego świata z braku czegoś co wymyślił człowiek, z braku pieniędzy:( Oddałbym w myszkach, ale nikt nie chce takiej zapłaty...to jak ja mam żyć?
Proszę Cie wpłać chociaż 3 zł, 5 zł? Grosz do grosza....
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!