Witam wszystkich pomocnych :) Na początku zaznaczę, że nie chcę tutaj robić z siebie ofiary. Brak ręki, to nie koniec świata- nie mam jej od urodzenia. Bez protezy też przeżyje... ale z nią jest łatwiej. Problem nie leży po stronie ludzi wskazujących na mnie, żeby powiedzieć dziecku " patrz synku, ten pan nie ma ręki", zahipnotyzowanych pacjentów w kolejce, niemogących oderwać wzroku, czy usilnych prób pomocy przy pakowaniu zakupów ( uwierzcie mi, po takim wypadzie do sklepu można się zdołować ). Problem w tym, że mi jej po prostu brakuje. Zakładając protezę nagle czuję się w pełni sprawny, bardziej pewny siebie i ciut ciut przystojniejszy :) Resztki protezy dotychczas używanej nie nadają się już do niczego. Po niedawnym złamaniu obojczyka nie mogłem jej założyć przez 6 tygodni i niestety już jest za późno. Działa to tak, że w protezie ręka jest cały czas uciskana, przez co zmniejsza swoją objętość. Teraz kikut jest za duży, a kolejne próby poszerzenia jej, piłowania, polerowania, wkładania "na chama" nic nie dają. Mechanizm też już nie działa. Urządzenie kosztuje 24900 polskich cebulionów, przy czym 20000 sponsoruje PFRON w programie " Aktywny Samorząd". Otrzymam tą pomoc dopiero po wpłacie brakujących 4900 pln, których niestety nie posiadam, a bez tego nie mogę zacząć działać. Firmy protetyczne to nie fundacje charytatywne, tylko prężnie działające podmioty gospodarcze. Tu nie ma miejsca na rozmowy o ratach, tutaj jest przedpłata... :( Wychodzę z założenia, że skoro niegdyś pewien młody człowiek poszkodowany w starciu z rządową limuzyną p. Premier Szydło zebrał tyle kasy, że spokojnie mógł wymienić zdezelowane czikaczento na normalny, bezpieczny pojazd, to być może mi też uda się zrealizować cel. Jeśli to czytasz, to znaczy, że jesteś na dobrej drodze, żeby zrobić dobry uczynek :) Z góry dziękuję za poświęcony czas oraz za każdą przekazaną złotówkę. Z pozdrowieniami, Piotr Polak