Cześć!

Z dnia na dzień życie stanęło do góry nogami.

Baranek (bo tak ma na imię mój 5-letni Królik) z dnia na dzień posmutniał, przestał jeść i pić, siedział ciągle na tzw. kurke - gdzie te wszystkie objawy wskazują już, że coś jest nie tak w jego króliczym życiu.

Pojechaliśmy wczoraj (tj. 26.04.2025 r.) z Barankiem najszybciej jak się dało na szpitalik do Synergii w Bytomiu.

Okazało się to, czego najbardziej się obawiałam - skręt płata wątroby. Bez wahania zgoda na operację. Długo czekałam na jakąkolwiek wiadomość ze strony Pani weterynarz, ale jak już dostałam to dosłownie kamień spadł mi z serca. Przeogromne szczęście i multum innych pozytywnych emocji mi towarzyszyły w momencie, w którym dostałam informację ze zdjęciem, że moj króliczy towarzysz wybudził się z operacji i siedzi w kubraczku umożliwiającym mu w miarę normalne kicanie. Baranek to madry kicajek lecz lubi trochę porozrabiać :) uwielbia sianko - jak to królasek, swoją miskę z ziółkami oraz bananki! Bananki to życko dla niego! Uwielbiam jak sobie bryka i buszuje, taki z niego jest ciekawski chłopak. Dlaczego założyłam dla niego zbiórkę? Założyłam ponieważ kwota na badania (kliniczne, krwi, USG + operacja) to duży koszt jak dla mnie i nie jestem w stanie tak szybko zorganizować takiej ilości pieniędzy. Dla niektórych to mało, dla mnie bardzo dużo. Wierzę w moc zrzutki, że znajdą się dobre duszyczki, które pomogą mi w tym, żeby mój uszaty przyjaciel wrócił do mnie cały i zdrów.

Baranka czekają jeszcze badania kontrolne jak np. badanie krwi by sprawdzić czy wątroba działa prawidłowo.

Baranek jest już ze mną w domu, bryka najedzony i szczęśliwy. Musimy uważać na szwy więc ma duży kojec żeby nic z nimi się nie stało. Poniżej karta wypisowa i paragony z synergii