Hej. Jestem młodym chłopakiem, który ma duże problemy. Mimo, że ciągle się staram tracę siły by było lepiej. Tylko osoba co przeżyła to co ja wie jaki to ból żyć w takiej klatce. Długo myślałem czy robić tutaj ogłoszenie. Myślałem ponieważ odczuwam wstyd pisząc to.

Jestem jeszcze młodym chłopakiem, który popadł, w długi. Zdążyło się kilka razy, że pracodawca nie wypłacił mi pieniędzy po kilku miesiącach wiec łapałem się czego popadnie by mieć na życie i rachunki, ktoś 2 razy rozwalił mi auto (akt wandalizmu) za, które musiałem płacić sam bo (sprawca nieznany więc ubezpieczenie nie pomoże) i kilka innych sytuacji... A to zaczęło tą lawinę. Tym co mi pozwoliło wszystko spłacać były chwilówki. Najgorsze co może być.. Nie próbuje się usprawiedliwić.. miałem bardzo dużo pecha i zle wybrałem. Teraz miesięcznie samo przedłużenie tych chwilowek kosztuje mnie 8 tys złotych przez co mogę je przedłużać, ale nie moge ich spłacić. Takim sposobem z miesiąc na miesiąc dług wcale nie spada, a ja 8 tys płacę za nic, za darmo. Chwilówki to kredyty na 30dni. Więc co miesiąc muszę je przedłużać. Mam je od kilku miesięcy i może udało mi się poza przedłużaniem nadplacic z 5 tys... Tracę chęci do życia. Tylko osoba, która miała długi wie jaki to jest stan gdy nie ważne jak bardzo się starasz, szczyt jest tak wysoko, że wydaje się nie osiągalny. Kredytu nie dostanę bo chwilówki załamują zdolność finansową. Konsolidacji też nie bo tak samo mówią, że jest tego za dużo i niemam zdolności. Teraz zostało mi 55 tys plus drugie tyle normalnego kredytu. Nawet jeżeli ktoś jest w stanie mi porostu pożyczyć na spłatę tego bym mógł miesięcznie spłacać chętnie skorzystam z tego. Zainwestować we mnie i ja odwdzięczę się oddając więcej ale w normalnych ratach. Jestem młodym ambitnych chłopakiem co ma tyle pomysłów na biznes by zacząć coś robic ale nie mogę. Nie mogę kompletnie nic i jestem bezsilny, że życie mi ucieknie zanim to splace. Znajomi wychodzą na imprezy czy chodzą po fajnych sklepach ja siedzę ciągle w domu bo mnie nie stać. Ubrania mam kupowane raz na rok z najtańszych sklepów.

Nie chce tak żyć. Chciał bym zacząć zarabiać by żyć, a nie żyć by zarabiać. Za każdą najmniejszą pomoc z góry dziękuję. Oferuję jakieś rzeczy dla tych co pomogli bo nie chce, żeby to było porostu zwykle żebranie. Wszystko co zostanie tu zebrane idzie na kredyty. Chce zacząć żyć i cieszyć się z