Proszę was o pomoc. Moja ukochana siostra Edyta zaczęła walkę z nowotworem złośliwym już rok temu. Zaczęło sie od ogromnego guza w trzonie macicy.Wszyscy mieliśmy nadzieję, że ja wygra. Bo jak nie wierzyc jak się kogoś kocha nad życie? Siostra mieszka w Anglii, tam też przeszła 2 chemie. Niestety nie pomogły ???? nowotwór zaczął przybierać na sile... Ma juz 12 cm. Powstały przerzuty na całe drogi rodne. Strasznie cierpi... Tak ciężko o tym myśleć.. a co dopiero patrzeć jak gaśnie. W domu czeka na nią mąż i dwójka jej ukochanych dzieci, które codziennie płaczą za mamą i nie do końca wiedzą w jak ciezkim stanie jest ich mama... W Anglii lekarze już nie są w stanie jej pomóc. Podają tylko morfinę aby tak nie cierpiała... Czeka już tylko na najgorsze. Ja jak i najbliższa rodzina siostry nie możemy na to pozwolić. Musimy ją ściągnąć do Polski. Wierzymy, że tu jeszcze uda się ją uratować. Nie możemy pozwolić na najgorsze. Musimy o nią walczyć. Niestety nie może zostać przewieziona zwykłym transportem. Jest to zbyt ryzykowne. ???? Jedyna opcja to transport sanitarny/medyczny. Koszt ten jednak nas przerasta. Pieniądze musimy zebrać w parę dni aby zdążyła na konsultacje z lekarzem. Błagam o pomoc! Nie możemy tak się poddać. Dajmy szansę jej aby mogła żyć. Kochająca rodzina.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Dziekuje wszystkim z calego serca za pomoc Katarzyna Stańczyk siostra Edytyki
Przesiedziałyśmy kupę lat w ławce. Zawsze byłaś silna. Trzymaj się i walcz!