Witajcie! Nazywam się Maciej Żmijewski. Buduję stajnię dla koni i to z myślą o nich powstaje ta zbiórka.

Konie w mojej rodzinie istniały od pokoleń, pomagały w polu by dać jeść, pociągały wozy by móc sprzedawać produkty na lokalnym rynku oraz zapewnić niezbędną komunikację. Konie nie tylko pomagały fizycznie, były również psychicznym wsparciem, kiedy to po powrocie z Francji do Polski spowodowanym chorobą prababci, mój 8 letni wtedy dziadek, stracił matkę i trafił pod opiekę rodziny, to właśnie koń tam trzymany okazał się jego najlepszym przyjacielem pozwalającym przetrwać najtrudniejsze chwile.

To z myślą o nim i ku jego pomyślnej reakcji na mój pomysł budowy stajni, postanowiłem zmierzyć się z tym wyzwaniem.

Po kilkuletniej batalii dokumentowo-urzędowej, dokończyłem projekt i zdecydowałem się na jego realizację.

Na swojej drodze napotkałem wiele przeszkód oraz zachęceń do zrezygnowania z budowy. Nie poddałem się i postanowiłem nie poddać do końca.

Budowa to nie tylko głowa pełna marzeń, do ich realizacji potrzebne są pieniądze. Prosząc o nie, chciałbym jednocześnie wytłumaczyć, że nie polegam tylko na Was. Odkąd pamiętam, a było to lat temu kilkanaście rozpoczęło się gromadzenie pieniędzy na ten cel. Praca, praca i oszczędzanie, odkąd 2 lata temu skończyłem szkołę pracuje 7 dni w tygodniu często od świtu do zmroku, a czasem i do świtu. Sporo udało się już wykonać.

Niestety mimo szczerych chęci nie mam możliwości pozyskania dotacji na ten cel, ponieważ „nie spełniam wymogów”.

Budowa kosztuje, nie ważne czy jest do dom czy zwykła stajnia, potrzeby są ogromne. Wiem, że dzięki Waszej pomocy i swojej ciężkiej pracy, osiągnę cel i stworzę przyjazne miejsce dla koni, siebie i dla Was.

Tym samym odwdzięczę się im za poświęcenie dla ludzi, często niewystarczająco doceniane.

Będzie na pewno okazja żeby darczyńcy skorzystali z uroków tego miejsca. :)