id: fy4gwb

Leczenie Portuszka z bolącego brzuszka

Leczenie Portuszka z bolącego brzuszka

Nasi użytkownicy założyli 1 231 952 zrzutki i zebrali 1 365 668 191 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności4

  • Muszę przyznać, ze dłuuugo żeśmy się naczekali na planowane badania... bo dopiero na początku marca.

    W międzyczasie niestety pojawiła się u Portuszka zmiana skórna na łapie, której trzeba było zrobić biopsję. Było podejrzenie raka, ale szczęśliwie nic nie wyszło, więc prawdopodobnie zmiana jest naczyniowa. Biedny psuszek prawie 3 tygodnie pomykał w ubranku, bo nazbyt się interesował raną, która do tego brzydko się goiła...

    FyFdMpInbM4It3Zi.pngNa zdjęciach RTG też na szczęście nic nie wyszło – kręgosłup wygląda świetnie. W USG całej jamy brzusznej jedynie typowe u niego zmiany w jelitach. Nic co sugerowałoby przyczynę popuszczania moczu, z którą się zmagaliśmy.

    Jednak w znieczuleniu podaliśmy również domięśniowo testosteron, który miał nam powiedzieć czy może popuszczanie jest pokastracyjne i wszystko wskazuje, że TAK! Bo po podaniu jak ręką odjął się ono skończyło. Jednak mój psiechowiec nie byłby sobą... oczywiście zaraz dostał zapalenia napletka! I to dużego, w cytologii bardzo dużo neutrofili;/ Musiałam mu przez tydzień wciskać tam okropną maź:// Nie mam pewności czy już wszystko ok, ropnej wydzieliny już nie widać, ale Port często się wylizuje. Do tego po prawie 3 tygodniach już popuszczanie powoli wraca. Raczej już testosteronu więcej nie dostanie... podanie było czysto diagnostyczne, w mojej ocenie oprócz potwierdzenia przyczyny popuszczania inne skutki przewyższyły korzyści.

    Robiliśmy też cytologię z prostnicy, która niestety wyszła najgorsza jakie miał do tej pory. Niewielki stan zapalny immunologiczny, ale za to duży septyczny, ropny tj bakteryjny. Dr Gójska od razu zaleciła podanie antybiotyków.

    W trakcie terapii antybiotykami niestety Porrt nie czuł się najlepiej... nie chciał jeść, był bardzo spokojny, dokuczał mu uciążliwy refluks, kupa raczej średnia. Na szczęście kilka dni po zakończeniu już jest lepiej, tylko ta kupa dalej w kratkę:/

    Z badań krwi niestety wyszły też problemy z tarczycą... przy normie t4 od 1,5 Portek ma... 0,011! Zmniejszyliśmy dawkę cyklosporyny i mamy nadzieję, że tarczyca ruszy sama, jednak ponoć są niewielkie szanse☹

    Co dalej??

    W następnym tygodniu robimy badania, aby sprawdzić jak się mają jelita tj badamy krew, USG jamy brzusznej i posiew kału. Potem dr Gójska zdecyduje co dalej.

    Do tego niedługo wybieramy się na konsultację do innego polecanego gastroenterologa... mam wrażenie, że odbijamy się od ściany do ściany, kręcimy się w kółko od zapalenia immunologicznego do bakteryjnego i spowrotem... niestety po raz kolejny przejedziemy całą Polskę:(

    Na ten moment wszystkie środki ze zrzutki są wydane. Wszystko wyszło na badania w znieczuleniu. Rozliczenie jest jak wszystko w zapisanej relacji na naszym insta.

    NrZD3MOix5kdbGs4.pngSyi8rMjawuqjrAXw.pngaLirsLzJd5PV752W.pngYdC8UgOG5pSCnwes.png

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.

Opis zrzutki

Wzięłam Portka ze schroniska w lutym 2020, miał wtedy ok 1,5-2 lata. Przez pierwszy rok nie mieliśmy większych problemów zdrowotnych, aczkolwiek alergia coraz to bardziej dawała o sobie znać. Już cały rok 2021 walczyliśmy dietami eliminacyjnymi ze świądem i stanami zapalnymi spojówek.


Wszystko zaczęło się komplikować pod koniec roku 2021, gdy w rutynowych badaniach wyszły problemy z moczem i kryształami. Bujaliśmy się z tym problemem kilka miesięcy, w międzyczasie układ pokarmowy Portka zaczął dawać o sobie znać, aż w końcu Port dostał biegunki, która nie reagowała na leki i trudno było ją opanować... W badaniach stwierdzono zapalenie jelit, potem doszło zapalenie trzustki i żołądka. W lipcu 2022 biedak miał już stan zapalny układu pokarmowego, spojówek i uszu. Było wiele prób leczenia i wciąż pogłębiana diagnostyka. Główne problemy to ból brzucha, biegunki, wymioty, refluks, złe samopoczucie, przelewanie w brzuchu, popuszczanie moczu, drapanie, gryzienie się, zapalenie spojówek, uszu, problemy z gruczołami. W ciągu ostatniego 1.5 roku podjęliśmy współpracę z 2 zoodietetykami oraz konsultowaliśmy przypadek u kilku gastroenterologów, od lutego Portek jest prowadzony przez topowego polskiego gastroenterologa. Próbowaliśmy różnych antybiotyków, sterydów oraz innych leków, suplementów oraz wielu różnych diet. Nie dały one rezultatu lub nawet pogarszały jego stan. Stwierdzono, że problemy Portka mają postać odporną na leczenie... Dodatkowo Port jest określony jako skrajny alergik – nie tylko jedzenie, ale nawet wiele leków go podrażnia i powoduje zaostrzenie objawów. Patrzenie na jego ciągłe cierpienie łamie serce.


Kolejnym krokiem w protokole leczenia jest przeszczep flory bakteryjnej FMT (kolokwialnie mówiąc przeszczep kału). Klasyfikacją do leczenia było badanie indeksu dysbiozy, które wykonuje laboratorium w Teksasie. Wynik wskazuje na dysbiozę oraz daje zielone światło do przeszczepu. Niestety na przeszczep musimy jechać kilkaset kilometrów do Gdyni... W tym momencie zalecane są 2 przeszczepy w odstępie 2 tygodni oraz terapia kapsułkowa (tzn 2 wlewy doodbytnicze oraz podawanie przeszczepu w postaci kapsułek). Oznacza to 2  oddzielne wyjazdy do Trójmiasta.


Na domiar tego wszystkiego Portek trafił do mnie jak o pies niedotykalny i nieobsługiwalny w domu ani w przychodni. Podjęłam się z nim przeprowadzenia treningu kooperacyjnego i udało nam się przepracować ogrom rzeczy. Tylko dzięki temu udało się nam poprowadzić tak dokładną diagnostykę i leczenie! O treningu kooperacyjnym oraz naszej codzienności, staraniach o komfort psychiczny Portka w trakcie wizyt u lekarza oraz domowych zabiegów, naszych codziennych zmaganiach prowadzę konto na instagramie portek_bez_portek.


Portek choruje już ponad 1.5 roku i przez ten czas koszt jego utrzymania jest bardzo wysoki – ok 2k miesięcznie, często więcej. Składa się na to przede wszystkim leczenie i diagnostyka oraz specjalna dieta. Do tej pory ledwo, ale udawało mi sobie z tym poradzić, jednakże dodatkowe 2 wyjazdy na drugi koniec Polski przerastają moje możliwości.

Dlatego będę bardzo wdzięczna każdej osobie, która zdecyduje się na wsparcie nas, żeby Portek miał lepsze życie, bez bólu i ciągłych problemów z brzuszkiem!



Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Komentarze 16

 
2500 znaków