Ludzie ludziom na granicy
Ludzie ludziom na granicy
Nasi użytkownicy założyli 1 233 668 zrzutek i zebrali 1 371 198 402 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
BĄDŹ WSPARCIEM DLA INNYCH
Do niedawna słowo „granica” miało dla wielu z nas neutralny wydźwięk. Dla nas – osób, które mogą się swobodnie przemieszczać z europejskim paszportem – temat granic jest raczej związany z podróżowaniem, wyjazdami na wakacje. Dzisiaj to słowo jest coraz częściej utożsamiane z cierpieniem ludzi. Pogranicze polsko-białoruskie stało się obszarem rosnącej przemocy wobec rodzin i osób indywidualnych, które poszukują schronienia i bezpieczeństwa.
To nie jest bezpieczne miejsce. Nasza polska granica pochłonęła już co najmniej 10 ofiar śmiertelnych. I na tym nie poprzestanie, jeśli nie pomożemy ludziom, którzy na nią trafili.
Na tej samej granicy, gdzie człowiek zmuszony jest stanąć twarzą w twarz z niezawinionym cierpieniem, bólem i śmiercią, spotkałam LUDZI, którzy nie dali się pochłonąć tej machinie zła - lokalsów, czyli mieszkańców strefy zamkniętej i przygranicznej., a dziś już moich przyjaciół
Grażyna to przewodniczka po Puszczy Białowieskiej, która od wprowadzenia zakazu wjazdu do strefy nadgranicznej jest bez pracy i cały swój czas poświęca pomocy ludziom, których spotyka w lesie. Kasia W. uczy języka angielskiego w liceum (obecnie jest na urlopie); to niezwykle silna i odważna kobieta, która nie boi się występować przed kamerami i otwarcie mówić o sytuacji na granicy - wystawiając się tym samym na falę hejtu. Kasia, która samotnie opiekuję się dwoma synami z autyzmem, a jednocześnie całe dnie pomaga w szpitalu przebywającym tam cudzoziemcom, przygotowuje paczki, organizuje pomoc prawną, monitoruje ich dalsze losy i walczy, by nie trafili do strzeżonych ośrodków zamkniętych (albo co gorsza z powrotem na granicę polsko-białoruską).
To oczywiście tylko kilka przykładów super-bohaterów, których poznałam osobiście. Na samym początku obecnego kryzysu na granicy ci ludzie z własnych pieniędzy kupowali ubrania i jedzenia dla uchodźców (część nadal to robi). Wielu z nich nie może liczyć na żadne wsparci, gdyż działają w strefie, gdzie nie jest dopuszczana żadna pomoc humanitarna. Nowelizacja ustawy o ochronie granicy nic nie zmieniła w tej kwestii.
Ogromnie podziwiam wszystkich mieszkańców tego regionu! Oni nie przyjechali tu na chwilę, na 3 dni, tydzień czy miesiąc, ale kryzys na granicy jest ich codziennością. I to oni również potrzebują naszej pomocy - zarówno tej materialnej, psychologicznej, ale też po prostu ludzkiej...Czasem potrzebują po prostu kogoś, z kim mogą spędzić czas, porozmawiać...Lokalni aktywiści są już naprawdę wyczerpani. Muszą zarabiać, mają rodziny - a jednocześnie imperatyw moralny, poczucie obowiązku niesienia pomocy są zbyt silne, by mogli je porzucić. To jest ilość pracy ponad siły. Trzeba ich odciążać jak się da: w domu, w opiece nad dziećmi, w znalezieniu pracy, w codziennych problemach.
Pomoc lokalsom to realna pomoc, która trafia do konkretnej osoby na konkretny cel - bez pośredników, organizacji.
Bardzo liczę na Wasze wsparcie!!!
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Wpłacam 700 zl na Twoje koszty paliwa.
Dziękuję!