Psia Miłość,Samotność,Choroba i Strach
Psia Miłość,Samotność,Choroba i Strach
Nasi użytkownicy założyli 1 163 544 zrzutki i zebrali 1 208 894 796 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Kochani, w październiku tego roku trafił pod naszą opiekę pan Janusz. Panu Januszowi miał zostać odebrany pies Misiek - jego 11 letni przyjaciel. Miał zostać odebrany ponieważ pan Janusz szedł do szpitala. Na szczęście u pana Janusza pojawił się pracownik schroniska, który patrzy na ludzi sercem. Po rozmowie z Panem Januszem okazało się, że pobyt w szpitalu został odłożony w czasie jednak Pan Janusz i pies nie jedli nic od dwóch dni ponieważ nie mieli ani grosza. Zasiłek stały, z którego żyje mężczyzna został wstrzymany ponieważ nie podpisał on nowelizacji zasiłku z racji tego, że kiedy trzeba było ją podpisać również przebywał w szpitalu. Pan Janusz siedział w domu głodny, bez wody, zupełnie sam i czekał na cud patrząc jak pies wygrzebuje spod kanapy ostatnie kawałki karmy, które kiedyś gdzieś się zawieruszyły. Okazało się też, ze pan Janusz choruje na serce, ma wstawiony rozrusznik, ma niewydolność nerek oraz zapalenie stawów. Historia choroby jaką przejrzeliśmy zrobiła na nas bardzo smutne wrażenie. Kasia, pracownik schroniska zorganizowała w tym samym dniu jedzenie dla pana Janusza i Miśka i powiadomiła o sytuacji Nadzieję Na Dom. Nasza wolontariuszka Agnieszka, ekspresowo uruchomiła falę pomocy na fb. Udało się zabezpieczyć jedzenie, picie, środki czystości, ubrania, które wystarczą do chwili wznowienia zasiłku. Co ważne, pomimo trudnej sytuacji, choroby i bardzo niepewnej przyszłości Pan Janusz jest osobą niepijącą i niepalącą. Jesteśmy tego pewni w 100% Na tę chwilę potrzebujemy również Waszego wsparcia, żeby móc pomagać Panu Januszowi i Miśkowi w dalszym ciągu.( Za wszystkie dotychczasowe dary, boiler, pożywienie, środki czystości, ubrania, jedzenie dla psa - ogromnie, ogromnie dziękujemy ♥) Niebawem pan Janusz idzie do szpitala, po wyjściu z niego musi przenieść się do innego mieszkania socjalnego oddalonego od obecnego miejsca pobytu o prawie 10km. Jest przerażony tym, że w chorobie będzie sam, pozbawiony pomocy i wsparcia przyjaciół którzy opiekują się nim w tym miejscu, w którym obecnie przebywa. Chcemy zawalczyć o przyznanie Panu Januszowi mieszkania bliżej centrum miasta, gdzie miałby zapewnioną opiekę, dostęp do szpitala i lekarzy. 10km podróży komunikacją to dla tak schorowanego człowieka Everest. Pan Janusz ujął nas swoją skromnością,miłością do swojego przyjaciela Miśka, który jest dla niego całym światem, zresztą z wzajemnością, ujął nas spokojem, pogodzeniem się losem ale też potwornym strachem o swoją przyszłość, ujął uporem w staraniach się o mieszkanie socjalne w centrum miasta, które niestety na ten moment przegrał. Chcemy zawalczyć o tę dwójkę. Na ten moment zbieramy środki na uregulowanie bieżących opłat, które narosły z racji wstrzymanego świadczenia, chcemy również, żeby po wyjściu ze szpitala pan Janusz mógł wykupić wszystkie niezbędne leki. Bardzo prosimy Was o pomoc ❤
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
dużo zdrowia dla Pana Janusza!
NIEMOŻLIWE NIE ISTNIEJE :)
Dużo szczęścia i zdrowia;)
Dużo zdrówka ❤️
❤❤❤