AKTUALIZACJA 19.11.2023r.

Dziś spadł pierwszy śnieg, a wraz z nim zgłoszenie....😭

Przemarznięty, chory, bezdomny kot próbuje wejść ludziom do domów... Nikt nie ma możliwości zabrać go do środka, ktoś dzwoni do nas... 

Nasze wolontariuszki jadą po kota. Na miejscu okazuje się, że kot ma duży problem z okiem. 😫 Kot kręcił się po okolicy i zaglądał do domów już od jakiegoś czasu.

Ten piękny kocur jest już zabezpieczony w naszym szpitaliku. ❤ Teraz potrzebna jest nam Wasza pomoc finansowa żebyśmy mogli otoczyć go odpowiednią opieką. 🤗

____________________________________

AKTUALIZACJA 10.11.2023r.

Dzisiejsze zgłoszenie...

Jak możemy odmówić? Serca nam nie pozwalają... 💔

Zatem maluch trafił dzisiaj do grona naszych kocich przedszkolaków, dla których (na leczenie i utrzymanie) założona została zbiórka.

Będziemy wdzięczne za każdą, nawet najdrobniejszą wpłatę. Nowy maluch będzie musiał odwiedzić weterynarza. 😓

Szukamy też dla malca domu tymczasowego. Jeśli jesteś zainteresowana/y napisz do nas wiadomość prywatną 📩

Z góry dziękujemy za pomoc!

___________________________________

Jeszcze nigdy jesień nie była tak obfita w zgłoszenia dotyczące kociąt. 😔 

Staramy się pomóc chociaż tym najbardziej potrzebującym, ale teraz nam potrzebna jest Wasza pomoc.

Aktualnie pod naszą opieką znajduje się ponad 20 kociąt. Pochłaniają ogromne ilości jedzenia, zużywają też sporo żwirku.

Wiele z nich potrzebuje specjalistycznego leczenia.

Taro - historia jego i jego rodzeństwa (Emi i Yumi) rozpoczęła się wśród psich kojców na terenie schroniska dla psów we Wrześni. Cudem uniknęły zagryzienia... Teraz Taro zmaga się z problemami gastrologicznymi. Ma przewlekłe biegunki, niedobór wit.B12... 😞 Maluch musi przyjmować leki oraz specjalistyczną karmę.

Ciastek - na karku wyrósł mu guz, według naszego lekarza wygląda źle i biopsja z tej zmiany od razu pojechała na badanie cytologiczne do Wrocławia. 

Żelka trafiła do nas znaleziona pod kołami samochodu pod galerią Karuzela we Wrześni. Malutka przebywa w domu tymczasowym, który potrzebuje jedzenia dla niej. Dla nas to kolejne koszty. 😞 

Cztery, bezimienne jeszcze kocięta trafiły do nas z sierścią obklejoną odchodami zwierząt gospodarskich. Zapalenia skóry, smród... 😞 

Raven i Robin - dwa maluszki z ul. Daszyńskiego przeszły długie leczenie oczu, u Raven na jednej gałce ocznej pozostała blizna.

Zaczęły rozglądać się za domem, ale do czasu jego znalezienia muszą coś przecież jeść... 😓

Maleństwa z ul. Śmidowicz to słodkie pół-dzikuski, które w szpitaliku czekają nadal na chociażby dom tymczasowy...

Bezimienny czarnuszek również musi coś jeść...

Zaledwie 6-tygodniowe maleństwo znalezione na ulicy kilka dni temu również.

Poza kociętami mamy pod opieką jeszcze 27 kotów dorosłych. Wiele z nich jest przewlekle leczonych, np. Lupin, który choruje na nerki. Musiał przejść też konsultację kardiologiczną z powodu zapaści podczas zabiegu usuwania połamanych zębów. 😫

Smeagol dwa miesiące walczył z toksoplazmozą. Leczenie było drogie oraz obciążające dla jego organizmu, co widać po wynikach krwi. 😞 

Stefan, nasz nowy podopieczny ma problem z oczami.

Jemu, tak jak wszystkim naszym dorosłym kotom, wykonaliśmy kontrolne badania krwi. 

I wiele innych kotów na codzień leczonych u naszego lekarza weterynarii, o których nie piszemy, nie robimy zbiórek. One też potrzebują naszej pomocy, a co za tym idzie - Waszego wsparcia finansowego. 😥

Wyobrażacie sobie ile je gromada 47 kotów? 

To OGROMNE koszty...

Tutaj paragony za BARFa dla zaledwie 13 kotów.

Taką ilość mięsa pochłaniają w około 2-3 tygodnie. Dieta ta jest najzdrowsza i jednocześnie korzystniejsza cenowo niż puszki, a mimo to przy takiej ilości podopiecznych koszty są dla nas wręcz powalające…

Dlatego znowu musimy poprosić Was o pomoc. Będziemy wdzięczne za każdą złotówkę przelaną na zbiórkę, a nasze koty będą najedzone i wyleczone. ❤️