Dzień Dobry,

Nie jest to "kolejny wpis o kocie"

Jest to historia o członku rodziny, którego życie jest zagrożone.

Teodor to jeden z dwóch kotów, które zaadoptowałam 4 lata temu z domu fundacyjnego.

Od początku obydwa koty miały problemy zdrowotne ale wyprowadziłam ich zdrowie na prostą, były i są dla mnie jak dzieci, których na ten moment nie mogę mieć.

Wszyscy nazywają Teodora i Tymoteusza pieskami, ponieważ chodzą na smyczy czy merdają ogonkiem i słuchają na słowo czy na gwizdanie.

Przynoszą pogrom radości w codziennych stresach i życiu.

Jestem w stanie wszystko za nie oddać.

W 2023r Teoś zaczął kuleć i się okazało, że musi mieć operację i wewnętrzną protezę kolana.

Operacja była bardzo kosztowna + badania i późniejsze komplikacje takie jak nie przyjęcie się protezy czy dodatkowe wstrzykiwanie kwasu w kolano.

Stres kota, jego ból i moja niemoc najbardziej mnie bolały niż ogromne koszty.

Teodor zaczął około miesiąc temu kaszleć i były spekulacji astmy.

Niestety okazało się, że jego prawe płuco nie pracuje, znajduje się w nim płyn, który zaczyna się zbierać już w lewym płucku. Miał już wykonane RTG, USG, badania 💩, krwi czy wizyty u pulmonologa.

Przez ostatni miesiąc przyjmował sterydy doustne.

Dzisiaj dowiedziałam się, że czeka go PILNY zabieg pod narkoza gdzie będą oglądać od środka jego płuca i wysysać z niego płyn i brać próbki.

Proszę, a nawet błagam o pomoc bo to duży koszt zabiegu+ przygotowania do niego i konsultacje po nim, który spadł na nas tak nagle.