"Daj mi nogę, daj mi nogę, daj mi nogę...

ja ci nogi, ja ci nogi, dać nie mogę..."

Daleko od szosy, 1976

a może? 🙋‍♂️.

Z powodu wypadku, dla ratowania mojego życia, medycy musieli dokonać amputacji podudzia lewej nogi. Tak w skrócie. Chirurg prowadzący na początku tej podróży zaznaczył, że sprawa jest "tymczasowa" i lada moment będę biegał po górach i mazurach, latał skuterem i rowerem, nogą zaprę mocno dużą rybę i na trzecie piętro kanapę wniosę. Po ponad pół roku walki, kilkunastu operacjach dotyczących prawie wszystkich kończyn, pobocznych powikłań, a w tym momencie - intensywnej i skutecznej 💪, rehabilitacji i fizjoterapii, doszedłem do miejsca, w którym mogę wstać samodzielnie.. na jednej nodze. Pasowałoby żeby zachować parzystość i móc stanąć na dwóch, żeby wizja dotarcia na górski szczyt, stała się rzeczywistością 🤘.

"Im szybciej, tym lepiej!" - Pan chirurg chyba wiedział co mówi, bo przy kontroli rozwoju sytuacji stwierdzono moją zdolność fizyczną i gotowość do protezy, w jakieś 8 sekund - tu jest sedno. W związku z ograniczeniami systemowymi i rzeczywistości, ile tych sekund minie do dotarcia do celu, nie wie nikt - ani ja, ani system, więc:

proszę zatem serdecznych, o zrzutkę w celu powrotu do zbliżenia się, do czegoś dalej niż tego co oferuje Miś naszych możliwości. Wbrew jemu i jak się faktycznie czuje - to nie jest moje ostatnie słowo ✌️.

Koszty:

1. 2500,00 zł - kwota dopłaty, na poczet wykonania protezy tymczasowej podudzia,

2. nadwyżka zł - osprzęt dodatkowy (kule, produkty konieczne do eksploatacji protezy itp.) - to wyjdzie w praniu, bo proteza z samej nazwy, jest tymczasowa, więc służy temu, by wyłuszczyć problemy, to czego nie wiem i to czego się dopiero dowiem.

* Środki zostaną przekazane przelewem, na podstawie faktury/rachunku/zlecenia medycznego.

** W przypadku pkt. 1, jest szansa, że uda mi się otrzymać dotacje na tę część, natomiast kwiecień wydaje się rychłą porą roku, w rzeczywistości wg informacji instytucji zajmującej się usługą dotacyjną, są już na ostatkach w tym roku. Więc szanse na ten moment są mniejsze niż 50/50 – albo dostanę tę dotację za jakiś czas, albo w styczniu, albo nigdy. Wyniki tego procesu będą udostępniane w postaci skanów z instytucji i oby wszystko przeszło pomyślnie – wtedy środki ze zrzutki, zostaną przekazane, na koszt protezy stałej (6+ msc później), a sam podziękuje za pomoc w postaci własnoręcznie przygotowanych ogórków kiszononych (miałem czas poćwiczyć i już są 9/10) 😇.