POMÓŻ KAMILOWI STANĄĆ NA NOGI!
POMÓŻ KAMILOWI STANĄĆ NA NOGI!
Nasi użytkownicy założyli 1 226 716 zrzutek i zebrali 1 349 587 229 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności3
-
Witam kochani,
minął już rok od wypadku Kamila. Przez ostatni czas wiele się zmieniło. Dzięki Waszemu wsparciu finansowemu mamy coraz więcej sprzętu, na którym Kamil może ćwiczyć i korzystać z rehabilitacji poza naszym miejscem zamieszkania u specjalistów najwyższej klasy.
Nadal nie poddajemy się, wierzymy w to że za niedługi czas Kamil zacznie ruszać dłońmi, samodzielnie napije się, zje, ubierze się czy wybierze sam sobie numer w telefonie .
Jego determinacja i zawzięcie jest niesamowite. Ćwiczy bardzo intensywnie, szuka nowych sposobów na poprawę funkcjonowania w życiu codziennym.
Jak widzicie na zdjęciach mamy długo oczekiwany pionizator, na którym codziennie Kamil staje i ćwiczy. Kolejnym etapem ciężkiej i żmudnej rehabilitacji był zakup nowego wózka inwalidzkiego aktywnego, na którym Kamil ćwiczy stabilizację, a w dalszym etapie będzie uczył się sam poruszać na nim.
Z całego serca dziękujemy za okazane wsparcie i dobroć i ogromną pomoc jaką nas darzycie.
Dominika i Kamil
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Kamil uległ wypadkowi podczas pracy, obecnie potrzebuje specjalistycznej rehabilitacji. Podstawowych czynności życiowych jak oddychanie, przełykanie będzie musiał nauczyć na nowo. Koszt miesięcznej rehabilitacji przekracza kilkadziesiąt tysięcy złotych, a będzie potrzebna przez co najmniej pół roku. Potrzebne są również środki na specjalistyczne łóżko, wannę, respirator, który będzie wspomagał Kamila oddychanie w warunkach domowych oraz na dostosowanie domu rodzinnego do codziennego funkcjonowania. Bez wsparcia ludzi dobrej woli, rodzina nie jest w stanie samodzielnie sfinansować wszystkich wydatków. Proszę Cię zatem o wsparcie duchowe i materialne dla Kamila, którego tak bardzo teraz potrzebuje.
Wspólnie zawalczmy o jego życie.
Czwartek zapowiadał się pięknie, był to jeden z tych dni, które lubi każdy. Miła atmosfera w
pracy zwiastowała zbliżanie się długiego weekendu majowego, rozpoczynającego się nazajutrz. Niebieskie niebo, wiosenna temperatura, zieleniące się drzewa. Perspektywa dłuższego odpoczynku wyglądała wspaniale, od niedzieli w związku z poluzowaniem koronawirusowych restrykcji będzie można w końcu wyjść na spacer do lasu. Dla kogoś, kto uwielbia spędzać w nim czas i robi to niezwykle często, była to świetna wiadomość. Wszelkie prace przewidziane na ten tydzień udało się zrealizować wcześniej, dzień toczył się swoim spokojnym tokiem. Kamil zjadł śniadanie, popijając je łykiem gorącej kawy, przygotowywanej mu codziennie do termosu przez żonę. Powiadomił też kierownika budowy o chwilowym przestoju, z powodu nieoczekiwanej awarii osprzętu koparki, której był operatorem. Praca szła nieźle, udało mu się zlokalizować usterkę, czekał jedynie na część, którą dowieźć miał mu mechanik i wspólnie z Nim zamontować.
CIEMNOŚĆ
Pisk w uszach, próba złapania oddechu, przeszywający, natychmiast ustępujący ból w klatce
piersiowej, dezorientacja, brak możliwości poruszenia nogami, rękoma, nawet głos zamiera w gardle.
Co się stało?!
Ludzie, coraz więcej ludzi, sanitariusze, lekarz, odgłosy syren karetki pogotowia, silny wiatr i tumany kurzu wzbijane w powietrze przez lądujący śmigłowiec. Co się stało?! Kamil jeszcze przez tydzień nie będzie tego świadomy.
Doszło do wypadku. Dzień, który miał być początkiem majowego weekendu, okazał się
koszmarem. Koszmarem, mogącym zdarzyć się rzadziej niż upadek meteorytu, czy wygrana w totolotka, a mimo to się wydarzył. W wyniku błędu ludzkiego i serii niefortunnych zdarzeń, dochodzi do zbiegnięcia pociągu technicznego z wagonem, który pokona kilka kilometrów, zanim z ogromnym impetem i prędkością kilkudziesięciu kilometrów na godzinę, w sposób zupełnie niekontrolowany wpadnie zza zakrętu na plac budowy, gdzie Kamil diagnozuje awarię koparki. Uderzenie jest olbrzymie, dwudziestu kilku tonowa zahamowana koparka zostaje przepchana kilkadziesiąt metrów, zanim w końcu się zatrzyma. Jeszcze długo zajmie służbom ustalającym przebieg wypadku odnalezienie wszystkich części obu maszyn. Kamil lotniczym pogotowiem ratunkowym na skraju świadomości zostaje przetransportowany do szpitala we Wrocławiu.
Diagnoza zwala z nóg:
złamanie kręgosłupa na odcinku szyjnym, uszkodzenie rdzenia kręgowego, skutkujące paraliżem całego ciała ,rozległe obrażenia wewnętrzne, otwarte z łamanie ręki. Rozpoczyna się nadludzka walka o życie Kamila.
Wszelkie funkcje życiowe przejmują za niego maszyny, oddychają za niego, podtrzymują
krążenie. W takiej sytuacji każdy chciałby się zerwać z łóżka zlany potem, upewnić się, że to sen, koszmar, który przeminie niestety to wszystko zdarzyło się naprawdę . Kamil przebywa w śpiączce farmakologicznej, z której jest wybudzany tylko na godzinę, co kilka dni. Jest świadomy tego, co się stało i mimo tragicznego położenia, w jakim się znalazł, chce walczyć. Walczyć o swoje zdrowie i swoją rodzinę, kochającą żonę Dominikę i 16 letniego syna Kacpra, dla których chce żyć.
POMÓŻCIE NAM ZAWALCZYĆ O TO, ABY ULŻYĆ JEMU I JEGO BLISKIMI W CODZIENNYCH ZMAGANIACH, Z KTÓRYMI PRZYJDZIE IM SIĘ MIERZYĆ.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Trzymam kciuki.
Trzym się chłopie. Ja trzymam kciuki
Kamilu z rodziną walczcie, na dłużsą metę może przydać się Fundacja Avalon- sprawdzone https://www.fundacjaavalon.pl/programy/subkonto.html
Niech wraca do zdrowia jak najszybciej.
Trzymam kciuki
Dobre duszyczki, potrzebne wsparcie na przyczepke dla bezdomnego mlodego chlopaka, pamietajcie- dobro wraca! :) ID: v9m2fy