Juliusz urodził się nagle 12 listopada 2018 w 28 tygodniu ciąży (2,5 miesiąca wcześniej), jako skrajny wcześniak. Aktualnie ma 2 lata i 3 miesiące. Od pierwszych chwil musiał walczyć o życie. Na szczęście udało się i jest dzisiaj z nami. Podczas 50-dniowego pobytu w szpitalu musiał zmierzyć się z infekcją, niedokrwistością, zespołem zaburzeń oddychania. Julek dzielnie walczył. Dzięki pomocy specjalistycznego sprzętu, wykwalifikowanej kadry medycznej, zabiegu transfuzji krwi, udało się wrócić do domu. Tu walka dopiero się rozpoczęła. Korzystał i nadal korzysta ze stałej opieki rehabilitanta, specjalisty w zakresie SI, logopedy, pedagoga, neurologa, neonatologa, kardiologa, okulisty, pulmunologa.

Rehabilitacja Julka rozpoczęła się od razu po wyjściu ze szpitala. Cały czas robi postępy i jest bardzo dzielny na tej trudnej drodze, jednak jego rozwój przebiegał inaczej niż zdrowych dzieci. Około roku zaczął pełzać, raczkować, gdy miał rok i dwa miesiące, usiadł na rok i pięć miesięcy. W grudniu ubiegłego roku postawił pierwsze kroczki. Niestety chwilę później nastąpił regres. Aktualnie porusza się na kolankach. Ponadto w październiku i listopadzie ubiegłego roku przeszedł pneumocystozowe zapalenie płuc, które dodatkowo utrudniło mu rehabilitację.

Przez ten cały czas szukaliśmy przyczyny opóźnienia psychoruchowego. W lutym tego roku została postawiona diagnoza Mózgowe Porażenie Dziecięce spastyczne czterokończynowe. Mimo wszystkich tych obciążeń, z którymi walczył od urodzenia, gdzieś jeszcze tliła się w nas nadzieja na łagodniejszy "wyrok". Niestety. Nie załamujemy się jednak i będziemy walczyć o sprawność dla Julka i o samodzielne kroki. Już nie raz pokazał, jaki jest silny i że pomimo całego bagażu doświadczeń potrafi wiele.

Przy Mózgowym Porażeniu Dziecięcym najważniejsze zadanie to ciągła i intensywna rehabilitacja, dlatego zwracamy się do państwa o pomoc. Obecnie nie jesteśmy w stanie sami zapewnić mu tak dużej ilości zajęć, których potrzebuje. Chcielibyśmy również mieć możliwość skorzystania z turnusu rehabilitacyjnego.

Za każdą złotówkę dziękujemy,

Rodzice Juliusza - Małgorzata i Adam Lerke