Uciekając przed ciemnością - Zoya
Uciekając przed ciemnością - Zoya
Nasi użytkownicy założyli 1 221 805 zrzutek i zebrali 1 336 321 999 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Nigdy nie sądziłam, że z Wpłacającego zmienię się w osobę proszącą o wpłaty i nie jest mi z tym łatwo...
W mojej rodzinie od zawsze były psy. Te rasowe, schroniskowe czy z fundacji. Kiedy w 2015 roku odeszła suczka zabrana przez nas z krakowskiego schroniska poczułam ogromną pustkę...
W kwietniu 2018 roku spontanicznie pojechałam ze znajomą pomóc przy fundacyjnych psiakach i była tam ona - mała miesięczna kulka, która nie miała duża szczęścia w życiu chociaż był to jego początek. Ona oraz jej rodzeństwo zostali znalezieni przy martwej matce w rowie na jednej z wsi. Raptem dwa spotkania wystarczyły mi żebym przepadła i zakochała się bez pamięci. Chwilę później padła decyzja o adopcji. Rok 2021 nie był dla nas najłatwiejszy. W związku z pandemią i trudnością w znalezieniu pracy zmuszona byłam wyjechać za granicę a pies oczywiście razem ze mną. Była dla mnie dużym wsparciem w tym trudnym czasie..
Od czego się zaczęło?
We wrześniu tego roku pierwszy raz zauważyłam, że Zoya czasami podczas zabaw potrafi ominąć zabawkę i szukać jej dalej. Wieczorami zaczęła poruszać się dużo ostrożniej. Początkowo odniosłam wrażenie, że być może jest to kwestia tego, że po pierwsze zazwyczaj mieszkałyśmy wśród dużej ilości psów, które ją rozpraszały a dodatkowo w słabo oświetlonej okolicy. W listopadzie, kiedy decyzja o powrocie do Polski na stałe zapadła, podjęłam również decyzję o umówieniu wizyty okulistycznej u specjalisty - dr. Stefanowicza w Przychodni Weterynarynej Retina. Termin dostałyśmy dopiero na 14.12 ale czekałam cierpliwie i łudziłam się, że tylko mi się wydaje, że jakiś problem faktycznie ma miejsce. Niestety w dniu wczorajszym diagnoza postawiona przez Pana doktora zmiotła mnie z nóg - PRA w obu oczach - czyli postępujący zanik siatkówki. Mimo, iż często ze znajomymi śmialiśmy się, że Zoya wygląda jak "podrabiany wilczur" to wychodzi na to, że jednak gdzieś w jej genach płynie czysta krew, która niestety przekazała jej chorobę genetyczną. Dobrą wiadomością jest natomiast to, że pojawiłam się z Zoyą na tyle wcześnie, że mamy dużą szansę na powstrzymanie rozwoju choroby.
Jaki jest plan leczenia?
Naszym jedynym ratunkiem jest zabieg RetiRegen wykonywany tylko i wyłącznie w klinice Eyevet we Wrocławiu, który polega na wstrzyknieciu w gałkę oczną(tzw. iniekcja doszklistkowa) z nanocząsteczek mikrofragmentów błonowych pochodzących z komórek macierzystych w krótkim znieczuleniu ogólnym. Zabieg ten musi poprzedzić badanie ERG czyli ocena funkcji siatkówki, a w szczególności czopków i pręcików, która da nam odpowiedź na pytanie w jak dużym stopniu siatkówka jest uszkodzona.
Wzrok mojego psa wyceniony został na 3500zł. To całkowity koszt zabiegu oraz badania ERG. Do tego dojdzie transport, badania przed zabiegiem i opieka pozabiegowa. Niestety obecna praca nie daje mi możliwości pokrycia kosztu zabiegu w taki sposób abym nie została bez środków do życia. Ten rok dał nam nieźle popalić a częste zmiany miejsc pracy w związku z niewypłacalnymi pracodawcami niestety nie pozwoliły mi na zabezpieczenie się w odpowiednią poduszkę finansową.. Dlatego proszę Was, ludzi dobrego serca o wpłatę przysłowiowej "złotówki" aby moje psie dziecko mogło dalej cieszyć się życiem.
Najbliższy termin na zabieg jest 05.01.2022 na który Zoya została zapisana, ponieważ w tym przypadku jest to walka z czasem. Do końca grudnia musi zostać wpłacony zadatek na poczet zabiegu - 2500zł.
Bardzo dziękuję Wam za każdą wpłatę. Jeśli jakimś cudem udałoby nam się przekroczyć docelową kwotę zbiórki to każda złotówka zostanie przekazana dla Fundacji Judyta, którą wspieram już od dawna :)
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Ludzie przejrzyjcie na oczy. Dziewczyna pracowała za granicą i rzekomo nie ma na operację psa? Nie ma rodziny która by pomogła? Co więcej kwota zrzutki podniesiona po osiągnięciu celu, bez słowa wyjaśnienia, screenu zmiany kosztorysu a co więcej usunięcie zdania że samodzielnie pokryje koszt badania krwi i dojazdów. Posiadanie zwierzęcia stało się teraz niesamowicie proste. Fajnie go mieć, ale jak robi się minimalnie pod górke to przecież można zrobić zrzuteczkę. Mi było by wstyd...
podstawowym problemem twojego myślenia biedny szary człowieczku jest to, że pracując za granicą żyjesz również za walutę w której mieszkasz. a jakbyś umiała czytać ze zrozumieniem to wyraźnie jest napisane, że pracodawcy byli niewypłacalni. kwota zbiórki się zwiększyła bo miały dojść na nią pieniądze od znajomych z Niemiec. jak widzisz kwota zbiórki nie została przekroczona wiele a ku twojej pewnie nieuciesze w dalszym ciągu koszty badań i konsultacji pokryłam ja :) dokładnie 23.12 wydałam 253zł na morfologię, biochemię oraz profil tarczycowy w Retinie a 31.12 165zł za wizytę konsultacyjną w Uniwecie. strasznie widzę pupa boli. skoro byłoby ci wstyd to nie zakładaj zbiórki, nikt ci nie każe. ja wielokrotnie wspierałam znajomych, którzy wiem, że mieli dobrze w życiu ale tego nie negowałam. nie raz komuś grunt spod nóg jest w stanie się usunąć w ciągu jednego dnia i można wszystko stracić. więc skoro nie masz o czymś zielonego pojęcia to po co się wypowiadasz? po osiągnięciu kwoty na zabieg zbiórka nie była nigdzie ogłaszana a wpłaciła dodatkowo jedna osoba zaznaczając, że to kwota na badania. smutne strasznie masz życie skoro usilnie próbujesz wmówić komuś spisek, nie mówiąc o fakcie, że jesteś osobą bardzo słabą psychicznie pisząc takie rzeczy anonimowo. ale pamiętaj - w obecnych czasach nikt nie jest anonimowy a ja już wiem kim jesteś :)
Trzymam kciuki!!!!
damy radę ❤🙏
W tym roku także musiałam leczyć oko mojej kotki. Trafilysmy do eyevet w ostatnim momencie, było duże prawdopodobieństwo ze konieczna będzie operacja za ok. 2tys zł. Pamietam ten stres i wizje zakładania zrzutki z nadzieją, ze uda się uzbierać… Na szczęście pani doktor z eyevet wdrożyła intensywne leczenie i udało się uniknąć operacji. Eyevet to naprawdę swietna klinika - serdeczność, profesjonalizm, zaangażowanie. Będzie dobrze!
Wierzę, że będziemy w dobrych rękach 🙏