Po długiej i zaciętej walce pożegnaliśmy Bonitę, klacz, która była Naszm najwspanialszym przyjacielem.

Kolejny raz dopadła Nas tak okropna sytuacja. Nasza najukochańsza klacz znów miała operację. Operację brzucha przez tę koszmarną kolkę - kolejną… to drugi raz przyszło zmierzyć się z tym koszmarem. Pierwszy raz 9. listopada zeszłego roku, teraz 6. listopada. Operacja była długa, trudna i wymagająca. Skręt jelit to coś co zmrozi krew w żyłach każdego miłośnika koni… Bonita, zdawać się mogło nabierała sił po kolejnym zabiegu, odzyskaliśmy wiarę, jednak 3 dni rekonwalestencji skończyły się nawrotem choroby, który pokonał nasze możliwości.

Potrzebujemy wsparcia by móc opłacić rachunek z Kliniki Equi vet servis dr. Przewoźnego. Koszty są ogromne, weterynarze zrobili wszystko co mogli by poprawić jej stan. Kilka dni po operacji opadła z sił i ostatecznie się poddała.

Póżnym wieczorem nie było niczego, co mogłoby jej pomóc. Odeszła... 14.11 pożegnaliśmy Bonitę jak bohatera.

Nigdy Nas nie zawiodła, była cierpliwa, wytrwała, silna i niezastępiona. Dała Nam możliwść sprobowania ujeżdżenia na poważnie. Cudowna, pełna ciepła i dobra, nieodżałowana Bonita, która zostanie już tylko wspomnieniem dobrego konia. Nie można opisać pustki, która teraz Nas ogarnia...

Stajnia Maguszka, która była jej domem, jej rodziną, stadem, miejscem gdzie walczyliśmy o jej dobre samopoczucie, komfort życia prosi o wsparcie pokrycia kosztów leczenia konia, które są ogromne, przekraczające nasze możlwości.

JESTEŚMY OGROMNIE WDZIĘCZNI KAŻDEMU KTO DORZUCIŁ SIĘ DO ZBIÓRKI wszystkie środki natychmiast przekażemy klinice rozliczając się za to nieszczęście, za bitwę o Bonitę.

Bardzo dziękujemy za Wsparcie... Możesz pomóc pozbierać się Nam po tak wielkim nieszczęściu. Jeżeli masz ochote dorzuć się aby Stajnia Maguszka mogła stanąć na nogi i... i pokryć koszty leczenia klaczy rasy śląskiej, Naszej Najwspanialszej Bonity...

Uhonorujmy tę niezastąpiną klacz, by z szacunkiem mogła trwać na wiecznych pastwiskach, za mostem, czy tam gdzie nie poczuje już bólu, niech już będzie szczęśliwa, wolna i spokojna..

Była moim oczkiem w głowie, była wspaniałą towarzyszką przejażdżek. Nie da się ukryć, że również ciężkim orzechem do zgryzienia na treninagch... ale nauczyła mnie tak wiele, jak być lepszą wersją siebie... dziękuję Bonitko, moja Mała Bibi...