Zrzutka na operację postrzelonego Garfielda.

Sierakówek gm Gostynin.

Na stację PKP przychodził wolnożyjący kociak🐱. Dokarmiany przez pracowników, odrobaczany, żył sobie spokojnie w ich towarzystwie. Garfield, bo tak ma na imię zniknął na 4 dni... Jedna z Pań znalazła go... cierpiący leżal bez sił na torach. Bez pomocy umarby w meczarniach lub zabiłby go przejeżdżający pociąg.

Jakiś zwyrodniałec chciał go zabić. Strzelał do niego kilkakrotnie, trafił 8 razy. Kot ledwo przeżył. 

Śruty zrobiły spustoszenie. Kot ma pogruchotaną miednicę i łape w kilku miejscach. Śruty niebezpiecznie się przrmieszczają. Kociak był ogromnie orzerażony i obolały. Nie chciał jeść , bal się wyproznić . Wszystko to z bolu i strachu. Przez kilka dni był w przychodni.

Zdjęcia dają ostrożne rokowania, serce i płuca nie wyglądają najlepiej podczas pierwszej wizyty...

Na szczęście testy na Fiv/Felv ujemne.

Dostawał kroplówki i leki, które pomogły mu się zalatwić. Wreszcie pokonalismy zastój moczu i kału. Garfield jest cały czas na lekach uspokajających i przeciwbólowych. Rozumie, że chcemy mu pomóc bo mruczy gdy go przytulamy. 

Kolejne dni, kolejne badania, leki . Ocena i lokalizacja śrutów, konsultacja chirurgiczno-ortopedyczna, wyniki badań. Decyzja - stan stabilny szykujemy się do operacji.

Diagnoza ortopedyczna:

- : zwichnięcie stawu biodrowego prawego,

- zerwanie więzadła krzyżowego przedniego,

- zwichnięcie stawu biodrowo-krzyzowego prawego.

I tu zaczynają się schody. Gmina Gostynin pokryła koszty pierwszych wizyt i kastracji. Kosztów operacji nie pokryją. Pokryć musimy my. Dlatego prosimy o pomoc w pokryciu operacji naszego Garfielda.

Musimy uzbierać kwotę 4 tysięcy na dwie operacje i dotychczasowe leczenie i hospitalizację. Bardzo prosimy o pomoc . Musimy ulżyć mu w cierpieniu, wyleczyć i znaleźć bezpieczny, kochający dom.  

Trzymajcie kciuki za tego dzielnego rudaska 🐱