FIP nie wybiera... Słyszeliśmy wcześniej o tej strasznej chorobie, a teraz my walczymy o życie i zdrowie Bianki - i prosimy Was o pomoc w tym trudnym dla nas czasie.

Ta diagnoza uderzyła w nas niespodziewanie.

Zaczęło się od skoków temperatury, osłabienia, braku apetytu.. podjęliśmy pilną diagnostykę, badanie krwi, usg. Pani weterynarz podała leki oraz tolfinę obniżające temeraturę ale było coraz gorzej....

16 czerwca po dramatycznej akcji uratowania jej życia i nocnym pobycie w szpitalu, badaniach płynu ściągniętego z jej klatki piersiowej, usłyszeliśmy że Bianka jest chora na FIP - śmiertelną chorobę. Istnieje jednak lek, który może jej pomóc wyzdrowieć.

Trzeba tylko szybko podjąć leczenie.

Nie byliśmy w stanie stracić Bianki, po tym jak 1 grudnia odeszła nasza kotka, chorująca na nieuleczalną wadę serca.

Do niedawna FIP oznaczał wyrok śmierci, ale ok. 2 lata temu pojawił się lek, który pomaga wygrać z chorobą. Jednak nie jest dostępny w Polsce i trzeba go zamawiać za granicą we własnym zakresie.

Bianka jest niesamowitą kotką - spokojną, cierpliwą i przyjaźnie usposobioną dla każdego... Chcemy podarować jej szansę życia. Ma dopiero 1,5 roku. Uratowaliśmy ją wraz z piątką jej kociąt w grudniu ubiegłego roku. Walczyła wtedy o życie w trudnych warunkach na terenie ogródków działkowych. Trafiła do nas bardzo wychudzona, słaba, z kocim katarem.Kilkutygodniowe leczenie przyniosło efekty.

Teraz od pięciu tygodni zmagamy się z FIpem.

Leczenie jest bardzo długie i wymagające - 84 dni zastrzyków, dbania o regularne dostarczanie potrzebnych witamin oraz cotygodniowe ważenie, aby dawka leku była dopasowana do jej wagi.

Na jej leczenie zakupiliśmy pierwsze siedem fiolek leku.

16 lipca - po 4 tygodniach leczenia byliśmy na kontrolnych badaniach.

USG oraz wyniki krwi pokazały że leczenie przynosi efekty a Bianka czuje się dobrze.

W załącznikach zdjęcia badań krwi oraz wyniki kontrolnego USG.

Zamówiliśmy kolejne fiolki leku aby kontynuować leczenie.

Dzisiaj podaliśmy 38 zastrzyk a przed nami jeszcze 46 zastrzyków - całkowity koszt leczenia, połączony ze stałą opieką weterynaryjną jest bardzo kosztowny, szacujemy, że cała terapia pochłonie ok.10000.

Nadal opiekujemy się całą szóstką uratowanych kotków z ogródków działkowych, więc obecna sytuacja generuje ogromne koszty.

Bez wsparcia przyjaciół i dobrych ludzi nie damy rady. Stąd nasz apel. Będziemy wdzięczni za Waszą pomoc.

Razem uratujemy Biankę i jej kocią rodzinę!