Leczenie i pomóc w utrzymaniu przygarnietych kotków
Leczenie i pomóc w utrzymaniu przygarnietych kotków
Nasi użytkownicy założyli 1 232 001 zrzutek i zebrali 1 365 845 159 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Hej. Mam na imię Ania i jestem samodzielnie wychowująca mamą 3 dzieci oraz posiadamy 8 kotow, z czego 2 są z adopcji, a 6 przygarnęłam z ulicy ponieważ wymagały pomocy, leczenia, opieki itd... Proszę was o jakąkolwiek pomoc, będę wdzięczna za każdy malutki gest, każda malutką wypłatę... Nie potrafię przejść obojętnie obok cierpiącego stworzenia, nie pomóc, nie zadbać i dlatego obecnie mamy tyle kotow np. Ciastko znaleźliśmy na ruchliwej ulicy malutkiego, przerażonego, brudnego, zapchlonego, chorego i musiałam go zabrać do domu, pomimo, że ludzie mówili, abym nie reagowała na niego, że sama nie mam za wiele, a chce mu pomóc. Tak, dałam mu i innym kotom dom oraz pomimo wszystkich przeciwności chce dać kotom choćby podstawę dobrego zycia. Moje dzieci i koty są całym moim życiem, kocham całym sercem i wszytko co robię, to robię dla nich, choć bywa bardzo ciężko i sama mam niewiele, ciężko pracuje za najniższa krajową (800-900euro mies). Mieszkamy na Cyprze i przyjechaliśmy tu około półtora roku temu dla lepszego życia i przyszłości, a wyszło całkiem inaczej. Niestety to co zarobie starcza tylko na opłacenie mieszkania 500euro. Na umowie mam 430-450euro, ale parę miesięcy temu mój były, toksyczny szef okazał się oszustem i nie zapłacił mi za pracę. Po zgłoszeniu na policję zapłacil mi tylko 20 procent tego co miał zapłacić i nic nie mogłam z tym zrobić, więc przez to uzbierało się zadłużenie mieszkania i muszę spłacać w postaci wyższego czynszu 500-550e. Do opłat miesięcznych także wchodzi prąd od 130 do 270euro (zależy od pory roku) plus woda 130 do 180euro oraz internet około 30 euro. Więc to co zarobię idzie na opłaty, dodatkowo do tego mam alimenty na dzieci które dostaję poprzez komornika na dzieci w kwocie 300 złotych miesiecznie. Po pracy dorabiam na sprzątaniu mieszkań i domów w okolicy, więc tygodniowo z tego mam 15-50euro, a to wydajemy na jedzenie, najtańsze jedzenie (już nie będę wspominać o potrzebnych ubraniach, butach itd, bo to uważam, za nieosiągalne marzenia)... Nie mamy żadnych innych dochodów i zasiłków, bo mieszkając tutaj nic nam się nie należy. Jest ciężko, ale nie umiem tego zmienić. Choć staram się z całych sił... co sprawia że jest mi przykro, że nie umiem zapewnić rodzinie lepszego zycia, mam dni gdzie załamuje się i czuje się bezradna, nie potrzebna, zamykam się w sobie, ale jedyne co mogę zrobić, to muszę robic wszytko co w mojej mocy dla dzieci i kotow, bo mam tylko ich.
Bardzo proszę o jakąkolwiek pomoc, będę się cieszyć z każdej formy pomocy: może to być w formie wpłat, ewentualnie rzeczowej w postaci paczki z jedzeniem dla nas i kotow. Jeżeli jest taka możliwość. Nikogo nie zmuszam, nie narzucam się, poprostu proszę ludzi z dobym sercem o wsparcie nas. Kwota która zbieram wyliczyłam na wszytkie koty, na wszytkie potrzebne badania, operacje, leczenie, karme oraz zwirek, a jak starczy na sterylizację kotków (5 kotów wymaga sterylizacji), to będzie wdzięczna wszytkim do końca życia. Wspaniali ludzie na moim tik toku sprawili, że uwierzyłam w pomoc, w to, że uda się uzbierać na operacje, leczenie, leki, jedzenie, zwirek, a może nawet sterylizacje..., <3
Obecnie w pierwszej kolejności potrzebuje na operacje Ciastka (zdjęcie kota z zakrwawionymi dziąsłami). Ciastko ma problem z zębami i na wcześniejszych wizytach u weterynarza dowiedziałam się, że będzie musiał miec usunięte zęby. Wcześniej nie mogłam tego zrobić, bo kot za mało ważył, dostał antybiotyk wspomagający leczenie, a także liczyłam, że może obejdzie się bez tego... Niestety problem co jakiś czas powraca i jeżeli obecnie waga będzie odpowiednia, to Ciastko będzie miał usunięte zęby. Jednak koszt takiej operacji wacha się od 150e do 250euro i dokładnie to będę wiedziała kiedy operacja będzie wykonywana. Dodatkowo jak widać na załączonych zdjęciach, to Kati ma łyse plamy na sierści od około 2-3 miesięcy, a od miesiąca ma guza nie widocznego na zdjęciach, ale wyczuwalnego pod palcami wielości 2cm nad lewym okiem. Niestety nie stać mnie było to skonsultować z lekarzem, bo w tym samym czasie musiałam wykonać operacje ucha i usunięcie dużego polipa innemu kotu Rikkosowi (Rikko sam przyszedł do nas i został, jest starszym około 12-13letnim schorowanym kotem, który ma problem z uszami, często porwacajscym swiwrzbem oraz ledwo słyszący i w jego utrzymaniu pomagała mi jedna pani, ale w ostatnio czasie ta pani zaczęła chorować). Później była natychmiastowa operacje nóżek kota Oreo. Oreo wyszedł na dwór kiedy córka wychodziła do szkoły. Moje koty są nie wychodzące, ale akurat tego felernego dnia kot wyszedł i zauważyłam to po około godzinie, jednak już było za późno. Oreo został potrącony przez samochód i miał złamane dwie nogi, przebył bardzo trudną i kosztowną operacje (300euro) za którą pomogła mi zapłacić bardzo dobra znajoma. Teraz czeka nas wizyta u weterynarza żeby zdjąć szwy. Co także kosztuje.
Jak widać na 4 zdjęciu, to kotka Kity i ona ma świerzba w uszach, wiec wymaga wizyty u weterynarza, aby pozbyć się tej choroby ponowaz jest to zaraźliwe dla innych kotów oraz może doprowadzić do gluchoty u kota. Obecnie podaje jej do uszu lekarstwo dwa razy dziennie i czyszczę uszy tak często jak mi kot na to pozwoli, bo to nie jest łatwe Dodam jeszcze, że przydałoby się kotom odrobaczanie, bo nie pamiętam kiedy to ostatnio robililam przez bardzo ograniczone fundusze... Poprostu wykonywałam z pomocą znajomej u weterynarza badania, leczenia i operacje które były wymagane i musiały być "wykonane na juz", a na inne rzeczy nie było funduszy, między innymi odrobaczanie, sterylizacja reszty kotow bądź podstawowe badania itd.
Parę miesięcy temu pisałam do fundacji w Polsce, ale niestety odmówiono mi pomocy ponieważ mieszkamy na Cyprze. Kilka dni temu pisałam do fundacji na Cyprze, ale niestety także pomocy nie możemy otrzymać ze względu na brak funduszy. Tam także Pani powiedziała, że możemy otrzymać bony na sterylizację kotow, ale jak zaczęłam dopytywać, to niestety nie otrzymałam odpowiedzi, więc pytałam weterynarzy, ale nikt nie potwierdził, że jest taka możliwość.
Z góry dziękuję za każdą pomoc, za każde dobre słowa i wsparcie. Zapraszam na mojego tik toka: ananexa3, email: [email protected] i chętnie porozmawiam, wytłumaczę niejasności, poznam was... Pozdrawiam serdecznie.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Izabela serdecznie dziękuję ❤️😍❤️👍
Tomasz serdecznie dziękuję 🥰🥰🥰🥰🥰
Justyna jesteś cudowna, dziękuję 🥰🥰🥰🥰
Dominika serdecznie dziękuję ❤️😊❤️
Gosia bardzo dziękuję ❤️🥰😍