Na wyjazd do ukochanej w Peru.
Na wyjazd do ukochanej w Peru.
Nasi użytkownicy założyli 1 222 573 zrzutki i zebrali 1 338 842 718 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Witajcie, mam na imię Artur, jestem ratownikiem medycznym. Ponad 3 lata temu poznałem przez Internet, dziewczynę do której początkowo miałem duży dystans, a bo przecież jest z drugiego końca świata, inny język, inna kultura, inne spojrzenie na świat itp... Ma na imię Xiomara, mieszka w miejscowości Pucallpa w Peru, blisko Amazonii, tam studiuje Psychologię, jest na 3 roku, w przerwach między uczelnią gra w piłkę nożną w miejscowej drużynie. W każdym razie, pomimo upływającego czasu i trudności w komunikacji ( wujek gogle tłumacz czyni cuda! ;-) pomimo tych wszystkich początkowych trudności, nasza znajomość rozwijała się, owszem bywały momenty że traciliśmy ze sobą kontakt na dłuższy czas, ale zawsze po jakimś czasie, jakaś magiczna siła ciągneła nas do siebie, jeszcze niedawno nikt, z nas obojga nie traktował tej znajomości poważnie, że naprawdę moglibyśmy się spotkać, Ja z Polski ona z Peru, róznice kulturowe I odległośc jaka nas dzieliła. Wyjazd do Peru w mojej głowie, był poza moim zasięgiem. Czas mijał, a oboje czuliśmy coraz większą więź między nami. Zacząłem myśleć bardzo poważnie o wspólnym spotkaniu. Zacząłem planować podróż na początku roku. W marcu jednak niespodziewanie przyszła choroba, Covid był dla mnie lekcją życia, po około miesiącu zacząłem powoli dochodzić do siebie, pomimo kilkunastu lat pracy w pogotowiu i szpitalach, gdzie widziałem wiele ludzkiej tragedii i dramatów. Nigdy wcześniej sam na własnej skórze nie doświadczyłem tego, jak bardzo kruche jest nasze życie, i jak w krótkim czasie może zmienić się o 360 stopni. Po tej sytuacji stwierdziłem że nie ma czasu do stracenia. W kwietniu podjąłem decyzje o wyjeździe, kupiłem bilety, pomimo wielu trudności w organizacji wyjazdu w czasie pandemii ( 2 z 3 moich lotów zostało odwołane ) Ale w końcu udało się! poleciałem, w Lipcu zobaczyłem ją po prawie 3 latach znajomości online, Mam wrażenie że czekałem na nią przez całe życie. A ona jeszcze bardziej cudowna na żywo niż mogłem sobie to wyobrazić, pomimo trudnosci w komunikacji rozumiemy się bez słów. Obawy związane z przyjazdem tam, okazały bezpodstawne, nie zdarzyło się nic z tych wszystkich obaw i lęków. Wyprawa życia. Zaufałem mu na 100% i wyszło lepiej niż w najpiękniejszych snach. Jej rodzina również niesamowita, przyjęli mnie bardzo ciepło i z dużą otwartością. Pomimo tego że żyje się tam skromnie, to ludzie na ulicach sprawiają wrażenie bardziej szczęśliwszych, są bardziej otwarci, uśmiechnięci, pracują ciężko, ale czuć większy spokój i radość tego miejsca. Pomimo różnych stereotypów, i własnych początkowych obaw, w praktyce, czułem się tam bardziej bezpiecznie niż w Polsce czy Europie. Po około 3 tygodniach musiałem jednak wrócić do Polski. Ze łzami w oczach rozstaliśmy się na lotnisku. Po powrocie z trudem próbowałem wrócić do normalnego życia. Kupiłem jej bilety do Polski, na początek września. Wczoraj miałem ją zobaczyć, odliczałem dni do naszego spotkania. Zadzwoniła do mnie z lotniska w Limie, ze łzami w oczach. Okazało się że 3 dni wcześniej zmieniono przepisy, negatywny wynik testu antygenowego już nie wystarczył. Unia europejska zabroniła wjazdu dla obywateli Peru, bez pełnego zaszczepienia, Niestety nikt z linii lotniczych nas o tym nie poinformował. W jej kraju program szczepień dopiero raczkuje. Problem w tym że jest to Sinopharm szczepionka nieuznawana przy nasz większośc krajów Europy, a w naszym kraju wg. obowiązujących przepisów Epidemiologicznych, nawet przyjęcie dwóch dawek szczepionki nic niezmienni. Ma zakaz wjazdu do Polski. Jedyne wyjście abyśmy mogli być razem, to mój przyjazd do Peru, i pozostanie tam do momentu zmiany przepisów/sytuacji na świecie. Niestety z pracą tam nie jest tak łatwo, a mój hiszpański nie jest jeszcze najlepszy. Dlatego postanowiłem zwrócić się o wsparcie, koszty utrzymania nie są najtańsze, przelicznik złotówki do Soli to 1:1. ceny utrzymania są minimalnie niższe, ale dalej jest to duże wyzwanie, żyć tam na miejscu, zanim nauczę się dobrze hiszpańskiego i znajdę rozsądną prace, może mi to chwilę zająć, dlatego będę wdzięczny za wasze wsparcie. W zamian chcę wam zaoferować pomoc przy organizacji wypraw do tego pięknego kraju. Do popularnych miejsc jak MachuPicchu jezioro Titicaca, tęczowe góry, i wiele innych wspaniałych miejsc które oferuje ten piękny kraj. Mogę także pomóc w wyprawie do Amazonii, lub do zaufanych ośrodków szamańskich, w których możesz wziąć udział w popularnej ceremonii Ayahusca, opartej na leczniczych właściwościach roślin Amazonii. Planuję także prowadzenie vloga, w którym będę przedstawiał życie mieszkańców, miejscowe atrakcje i wiele innych ciekawostek.
Będę Bardzo wdzięczny za twoje wsparcie :-)
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Powodzenia😊trzymam kciuki 😁
dziękuję :-)