Przyszłość chłopaków w naszych rękach!
Przyszłość chłopaków w naszych rękach!
Nasi użytkownicy założyli 1 223 352 zrzutki i zebrali 1 341 194 764 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Zrzutka inna niż wszystkie. Zorganizowałam ją z Olą dla Adriana i Krzyśka, którzy na jakiś czas potrzebują środków finansowych by wygrać swoje marzenia i móc utrzymać niezwykłe miejsce we Wrocławiu nadal przy "życiu". Przeczytajcie proszę poniższą historię... Wspólnie uzgodniliśmy, że wszystkie środki jakie zbierzemy tu po uratowaniu tego miejsca, kiedy wrócą z powrotem do chłopaków przekazujemy na pomoc kolejnym potrzebującym osobom jakich wspólnie wybierzemy na forum facebooka. Zapraszamy Was we Wrocławiu do Pysznego Korzenia. Można tam nie tylko dobrze zjeść ale i poznać ludzi z naprawdę dobrymi sercami i z wielką miłością do kuchni :) https://www.facebook.com/pysznekorzenie/ Adres bistro: Curie-Skłodowskiej 47/1C, 50-369 Wrocław
Cześć! Zwracają się do Was Krzysiek i Adrian. Mamy do opowiedzenia krótką historię. Od kilku lat mieszkamy we Wrocławiu, a od półtora roku prowadzimy restauracje, która obecnie jest po kuchennych rewolucjach. Krzysiek jest osobą niepełnosprawną, ma endoprotezę biodra, kości udowej i piszczelowej, czyli praktycznie całej nogi! Do tej pory walczy o swoje zdrowie, a ciężka fizyczna praca mu w tym nie pomaga. Endoprotezę dostał w „prezencie” po wygranej walce z nowotworem kości, miał 8 lat gdy zdiagnozowano u niego chorobę, pół życia spędził w szpitalach. Mimo wszystkich przeciwności, nie poddał się. Skończył studia i oddał się pasji, którą w bistro stara się wykonywać najlepiej jak potrafi. Adrian, chłopak bez rodziny, po adopcji, po bardzo burzliwym dzieciństwie. Bez niczyjej pomocy w czasie swojej edukacji, opiekował się niewidomym dziadkiem i jednocześnie pracował, aby móc jakkolwiek żyć. Po śmierci ukochanego dziadka, postanowił wyjechać, zostawiając przeszłość za sobą i zacząć od nowa. Jednak przeszłość dopadła go szybciej niż się spodziewał. Niczego nieświadomy, odziedziczył długi po Ojcu, który zmarł jak miał 7 lat. Historie naszych wczesnych lat życia obaj chcieliśmy zostawić za sobą, gdy wyjechaliśmy do Wrocławia. Tutaj zaczęła się nasza przygoda, której celem była realizacja i możliwość wykorzystania pasji, którą, obaj posiadamy. Półtora roku temu wraz z (już nieobecna od 9 miesięcy wspólniczką) otworzyliśmy bistro we Wrocławiu, niestety na start mieliśmy tylko kredyty. Po pół roku wykruszyła się wspólniczka, miała małe dziecko, któremu musiała zapewnić godny byt, pożegnaliśmy się w zgodzie My zostaliśmy z ogromna determinacją, małym zapleczem finansowym i mnóstwem ochoty do ciężkiej pracy. Niestety nowy rok zaczął się tragicznie, Adrian dowiedział się, że ma nad sobą komornika po ojcu, zabrano nam oszczędności, zostaliśmy z niczym. Dobraliśmy kredytów, żeby się ratować, aby restauracja dalej mogła działać. Ruch w okresie zimowo-wiosennym był bardzo słaby, długi rosły a sił było coraz mniej. Pracowaliśmy we dwóch, każdego dnia od wczesnego rana do późnych godzin. Gdy byliśmy pod ścianą, postanowiliśmy zgłosić się do kuchennych rewolucji. Decyzja ta była trudna, ale bardzo cieszymy się, że jej dokonaliśmy. Wieść się rozniosła. Pani Magda Gessler robi rewolucje! Pierwszy miesiąc był wspaniały, zatrudniliśmy ludzi, żeby zwiększyć wydajność, oddaliśmy ponad 15 tys. długu dla właściciela lokalu, który dał nam szanse. Postanowiliśmy również ruszyć ze sprzedażą lodów na naszym ogródku restauracyjnym. Maj był wspaniały, nareszcie zaczęliśmy się uśmiechać, dostaliśmy zastrzyk motywacji! Niestety długo to nie trwało, wraz z wakacjami przyszedł kolejny ciężki okres, nasze bistro nie jest w miejskim rynku. Turystów było mało, studentów na uczelni brak. Lody zaczęły przynosić straty, utargi bardzo zmalały. A my przecież musieliśmy budować ekipę, która da radę udźwignąć ogromny ruch, który czeka nas przed emisją odcinka. Jesteśmy miesiąc przed ty wielkim dla nas wydarzeniem. Niestety, również kilka dni przed bankructwem. Nie jestesmy wstanie opłacić pracowników, co boli nas najbardziej (ciągniemy innych za sobą), jestesmy zadłużeni u dostawców, nie mamy na czynsz czy prąd. Zamieszkaliśmy wspólnie w kawalerce, żeby ciąć koszta, na mieszkanie też już zaczyna brakować. Boimy się, że tuż przed emisją zostaniemy bez dachu nad głową, pracy, restauracji i z ogromnymi długami na około 200tys. Żeby ruszyć dalej i móc walczyć, potrzebujemy przynajmniej 60tys, aby opłacić zaległe fv, lokal, mieszkanie, pracowników i towar aby dalej pracować i starać się podnieść z kolan!
Rozpiska zadłużenia
Najmy Czynsz lokalu 5,5tys Dostawcy Mięso 1182,55zł Warzywa 7223,47zł Sery, makarony 4631,22zł Prąd 4341,13zł Lody 7555,01zł Wypłaty dla pracowników (w tym zaległe, bo niektórzy byli zmuszeni się zwolnić - 12022zł
Zadłużenie na koncie (nieterminową spłata kredytu 1214,93zł) W lokalu wodę grzejemy bojlerem na prąd, który się zepsuł, to koszt ok 5tys wraz z robocizną Oprócz tego (po ojcu jestem zadłużony jeszcze na 7800zł Mój kredyt 53128,02zł. Kredyty Krzysia zaciągnięte w styczniu żeby ratować restauracje 32673zł.
Na wszystko są do wglądu w restauracji papiery.
English below:
Zrzutka inna niż wszystkie. Zorganizowałam ją z Olą dla Adriana i Krzyśka, którzy na jakiś czas potrzebują środków finansowych by wygrać swoje marzenia i móc utrzymać niezwykłe miejsce we Wrocławiu nadal przy "życiu". Przeczytajcie proszę poniższą historię... Wspólnie uzgodniliśmy, że wszystkie środki jakie zbierzemy tu po uratowaniu tego miejsca, kiedy wrócą z powrotem do chłopaków przekazujemy na pomoc kolejnym potrzebującym osobom jakich wspólnie wybierzemy na forum facebooka. Zapraszamy Was we Wrocławiu do Pysznego Korzenia. Można tam nie tylko dobrze zjeść ale i poznać ludzi z naprawdę dobrymi sercami i z wielką miłością do kuchni :) https://www.facebook.com/pysznekorzenie/
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Jak będę we Wrocławiu to wpadniemy coś zjeść