Wózek dostosowany do potrzeb
Wózek dostosowany do potrzeb
Nasi użytkownicy założyli 1 226 276 zrzutek i zebrali 1 348 337 753 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Cześć, chciałbym Wam trochę przybliżyć moją historię. Niestety, życie nie zawsze układa się po mojej myśli, ale staram się nie poddawać i żyć tak, jak jest.
Nazywam się Paweł Krajewski i mam 24lata. Moje życie od samego początku nie było łatwe – były wzloty i upadki. Moja historia z chorobą rozpoczęła się, gdy miałem 4 lata. Moja mama zauważyła, że chodzę na palcach w sposób kaczkowaty. Zgłosiła to lekarzowi rodzinnemu, który skierował nas do neurologa. Początkowo neurolog stwierdził, że to minie, gdy urosnę. Jednak czas mijał, a problem nie ustępował. Gdy miałem 5 lat, zaczęły się problemy w szkole, na przykład z chodzeniem po schodach. Musiałem wspierać lewą nogę lewą ręką i też było przy tym dużo upadków na kolana często były rozbite kolana.. Dopiero w wieku 9 lat, na początku trzeciej klasy, dyrektor szkoły zaproponował zmianę szkoły na inną, ponieważ ta, do której chodziłem, była dla mnie trudna ze względu na schody. Raz nawet przewróciłem się na schodach i zostałem skierowany do szkoły o nazwie "Krok za krokiem" w Zamościu, przy ulicy Pewiaków 6a. Do października 2011 roku chodziłem jeszcze samodzielnie, ale od 2012 roku zacząłem korzystać z wózka inwalidzkiego. W nowej szkole było mi znacznie lepiej - wszystko było dostosowane, a dodatkowo była rehabilitacja. Tam też poznałem sport dla osób niepełnosprawnych o nazwie boccia. Ten sport bardzo mi się spodobał i zacząłem go uprawiać profesjonalnie. Rozpocząłem treningi i brałem udział w zawodach w różnych regionach Polski, od Zamościa aż po Poznań. Mój największy sukces przyszedł w 2017 roku, kiedy zdobyłem wice mistrzostwo Polski. Byłem bardzo szczęśliwy, że mogłem uprawiać to, co kocham.
Niestety, w marcu 2018 roku moje serce zaczęło bardzo szybko bić. Myślałem, że to normalne i przez dwa dni nikomu o tym nie powiedziałem. Właśnie wtedy przebywałem w internacie. Po dwóch dniach pomyślałem, że powiem o tym wychowawcy, ale ostatecznie wstrzymałem się. Jednak trzeciego dnia powiedziałem, bo zaczęło mnie piec w klatce piersiowej. Poszedłem z moim wychowawcą do lekarza w naszej szkole opowiedziałem, pani doktor powiedział proszę wezwać mame Pawła i pojechać na sor, mama przyjechała i pojechaliśmy na sor na badaniach wyszło że mam tachykardie i niski potas. I następnie dostałem lek na spowolnienie rytmu serca i następnie kroplówkę z potasem po 5 godzinach było już lepiej więc zostałem wypisany do domu, dostałem receptę żeby wykupić tabletki na serce i potas od tamtej pory jestem podkontrolą kardiologa więc tyle z mojej historii.
Dystrofia mięśniowa Duchenne'a (DMD) jest rzadką chorobą genetyczną charakteryzującą się postępującą degeneracją mięśni, wynikającą z mutacji genie DMD, co powoduje zmiany w strukturze białka zwanego dystrofiną, która utrzymuje strukturę komórek mięśniowych ta choroba jest postępująca i która prowadzi do osłabieniu a w późniejszym etapie do zaniku mięśni i też choroba oddziałuje mięsień oddechowy lub mięsień sercowy, w moim przypadku oddziałuje na serce ostanio na badani lekarz wykrył wypadanie przedniego płatka zastawki mitralnej narazie lekarz powiedział że jest w porządku ale czasem może się to zmienić. Teraz potrzebuje zakupić nowy wózek inwalidzki aktywny który będzie do mnie dostosowany. Teraz muszę mieć wózek który ma zagłówek
, podłokietniki, wysokie oparcie. Ten wózek który mam teraz uniemożliwia np. Wyjazd do lekarza. To jest ważna sprawa muszę kilka razy w roku wykonywać badania kontrolne jest to bardzo ważne dla mojego zdrowia. Nie mogę się na tym wózku który mam poruszać się głową leci mi do tyłu i razem z nią ja cały mi jest ciężko i osobie która musi mi pomagać. Taki wózek o którym marze kosztuje około 10000tysięcy. Jeszcze potrzebuje zakupić nowe siedzisko do wózka elektrycznego który już posiadam, niestety na tym wózku siedzenie stało się nie wygodne, z tego wózka korzystam tylko na dworze ponieważ ten wózek daje mi trochę samodzielności w poruszaniu się nię muszę prosić innej osoby żeby mi pomagała poruszać w domu w środku nie mogę korzystać ponieważ mieszkam na piętrze a ten wózek do wnoszenia jest za ciężki i duży. W domu będę korzystał z tego wózka aktywnego i też oczywiście do wyjazdów np. Do lekarza i oczywiście będzie można go pakować do samochodu. A te siedzisko to koszt około 5000zł w tym siedzisku będzie mi się siedziało dużo lepiej niż w tym co było dotychczas i będzie nowe oparcie które dostosowuje się do kształtu ciała i poduszka pod pośladki też będzie mieć te samą funkcje i oczywiście te poduszka będzie zapobiegać odleżynom. Dlatego zwracam się ponownie do was o pomoc wsparcie w dalszej walce o moje zdrowie za każdą złotówka będę bardzo wdzięczny
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!