Mija jest piękną rudą 2,5 letnią kotką, jest moją modelką, moim skarbem, kruszynką.

Moje życie bez niej straciło by sens, jest dla mnie wszystkim, nie jest tylko kotem, jest wyjątkowym członkiem rodziny. Mili ma niepowtarzalny charakter.

Została zabrana jako malutki kociak ze schroniska, zadbałem o nią najlepiej jak mogłem ale nie obyło się bez chorób, Mili kilka razy miała zapalenie dróg moczowych i innych kocich schorzeń ale zawsze natychmiastowo na nie reagowałem.

Nasz świat zawalił się kilka dni temu gdy Mili bezustannie przez 2 dni wymiotowała i ginęła w oczach po 2 błędnych diagnozach usłyszałem że trzeba jak najszybciej operować, Mili miała ciało obce w żołądku i jelicie cienkim (kawałki piłeczki do zabawy) gdyby nie operacja jej życia nie udało by się uratować. Ale niestety to nie koniec, podczas weryfikacji wyników krwi została postawiona następna diagnoza - ostra niewydolność wątroby.

Kotka bardzo dużo już wycierpiała ale to dopiero początek długiej drogi ku normalnemu kociemu życiu.

Jest dzielna, w ciągu doby musi otrzymywać kroplówkę i 6 zastrzyków - antybiotyk i silny tramal.

Nie poradzę sobie z ogromnymi kosztami długotrwałego leczenia, ale muszę ją ratować - jest dla mnie wszystkim i innej opcji nie widzę.

Proszę was z całego serca o pomoc.