id: gh7bak

Operacja kolana - by móc służyć dalej

Operacja kolana - by móc służyć dalej

Nasi użytkownicy założyli 1 222 483 zrzutki i zebrali 1 338 432 531 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Cześć!

Jeśli w Twoim sercu jest chęć pomocy nie tylko tym, którzy bez Twojego gestu czekać będą na najgorsze, to pozwól, że napiszę coś o sobie. A Ty – proszę – zrób z tym to, co podpowiada Ci serce :)


Nazywam się Agnieszka i przyszło mi stanąć w walce nie tylko o sprawne kolano, ale przede wszystkim o to, by móc dalej robić to, co przynosi radość innym. Być może kojarzysz mnie ze spływów dla ojców z dziećmi, gdzie przez prawie całe wakacje czuwam nad zapleczem sprzętowym albo może znasz z górskich rodzinnych wyjazdów ze śpiewankami, które dane mi było powołać do życia lub po prostu ze wspólnot chrześcijańskich, wyjazdów czy spotkań w mniejszym gronie, które są jedną z najważniejszych części mojego życia.


Ciąg nieszczęśliwych urazów z ostatnich dwóch lat (z których żaden pojedynczo nie wydawał się na tyle groźny, by miał zaważyć na moim zdrowiu) doprowadził do wybicia chrząstki w kolanie. Na kłykciu kości udowej – w pobliżu miejsca, gdzie z racji koślawości przechodzi oś nogi - mam ubytek wielkości 1,6 x1,3 cm. Co to w praktyce oznacza?


Wyobraź sobie, że jedziesz autem po równiutkiej drodze i nagle ni z tego ni z owego jedno koło wpada w dziurę. Ile takich dziur musisz zaliczyć, by padło zawieszenie? Właśnie tak działa moje kolano… Kości, które mają toczyć się gładko jedna po drugiej napotykają ubytek chrzęstny, powodując stopniową degenerację dalszej części chrząstki, a w konsekwencji całego stawu. Dopóki dziura w drodze jest jedna, da się ją w miarę skutecznie załatać, ale jeśli jest ich dużo, to trzeba wymienić całą nawierzchnię. A że chrząstka nie goi się sama, to mam tylko dwie opcje:

- albo teraz zrobię operację wypełnienia ubytku w połączeniu z osteotomią - i będę mieć nadzieję na normalne życie

- albo nie zrobię - i za kilka-kilkanaście lat przyjdzie mi wymienić całe kolano…


Co Ty byś wybrał?


Jeśli nie masz wprawnego oka, być może nie zauważysz, że kuleję, a jeśli nie zapytasz wprost – nie usłyszysz narzekania. Wolę skupiać się na tym co dobre, piękne i wdzięczne niż biadolić nad tym, że od pół roku nie wiem czy każdy kolejny krok zaboli czy nie.


Jednak przyszedł czas, gdy muszę pokornie przyznać – potrzebuję Ciebie, by stanąć w pełni sił na nogi. Koszt operacji, która odbędzie się już 12 listopada i rehabilitacji w pierwszym okresie to 25-30 tysięcy złotych. Dzięki cudownym ludziom, udało się zmniejszyć kwotę zbiórki, ale jeszcze troszkę nam brakuje.


Proszę zrób to, co podpowiada Ci serce, niezależnie od tego, co Ci szepcze. A ja wierzę, że Bóg, który jest dobry i któremu oddałam swoje życie posłuży się ludźmi i okolicznościami, bym mogła przejść operację, rehabilitację i dalej robić wszystko to, co wierzę, że On włożył w moje serce.


Do zobaczenia na szlakach!

Aga

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Skarbonki

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Wpłaty 112

preloader

Komentarze 3

 
2500 znaków