Na ratunek porzuconym kotom i psom..
Na ratunek porzuconym kotom i psom..
Nasi użytkownicy założyli 1 226 261 zrzutek i zebrali 1 348 282 813 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Zgłoszeń jest tyle że nawet nie nadążamy odpisywać i oddzwaniać
My już naprawdę nie mamy miejsca, ostatnio zaczęłyśmy przyjmować tylko te, które naprawdę pilnie potrzebują pomocy, ale okazuje się, że i takich jest sporo. Koty w domach mamy dosłownie wszędzie, została nam jedna klatka kennelowa, awaryjna..
Wiecie, najłatwiej jest powiedzieć nie mam miejsca i temat zamknąć, ale to chyba nie na tym polega. My też mamy swoje życie prywatne, rodziny, dzieci, pracujemy na etacie. A nasza rzeczywistość polega na tym, że rano przed pracą wstajemy 2-3 godziny wcześniej, żeby ten cały futrzaty tłum ogarnąć, a jak wracamy z pracy, zamiast usiąść wygodnie w fotelu z herbatą i serialem czy książka, jest powtórka z rana, z tą różnicą, że wtedy jeszcze mamy "więcej czasu" żeby skoczyć do weterynarza, bo przy kotach z problemem zdrowotnym nie da się tego uniknąć. Pochłania to mnóstwo czasu, pracy i poświęcenia.
Nasze zbiórki stoją od dawna w miejscu, jedyne co dostajemy ostatnio w ilościach hurtowych to koty
Nikt ich nie chce Wiecie jakie to musi być uczucie Żyjesz na świecie, na który przyszedłeś z ludzkiej głupoty i jesteś traktowany jak pasożyt, nikomu niepotrzebny śmieć.. Ostatnie zgłoszenia, PILNE, bo przecież już miesiąc temu rozmawiałyśmy, że zbliżamy się do 100 kotów na które nas nie stać i tylko takie wymagające pilnej pomocy będziemy przyjmować:
🐾8 maluszków zarobaczonych tak, że żywe robaki wychodzą z nich gromadami;
🐾kotka z wypadającym odbytem z maluchami
🐾kicia ze złamaną łapką, raną aż do kości, w której już zalęgły się robale i w dodatku z chorym okiem. Wyrzucić je na ulicę?
Oprócz tego mamy pod opieką kilka chorych kotów, które nie nadają się do adopcji ze względu na stan zdrowotny, ale przecież nie wyrzucimy ich, bo są „nieadopcyjne”: kotka chora na nowotwór z przerzutami, która pomimo choroby ma się świetnie i żyje pełnią życia; 9 letni kocurek wyrzucony przez córkę właścicielki, po tym jak ta trafiła do hospicjum. Kocurek bardzo źle zniósł zmianę miejsca, stres, FIP, osłabienie, depresja, aktualnie już czuje się bardzo dobrze, ale wiemy, że kolejnej zmiany domu po prostu nie przeżyje, więc to nasz dożywotni tymczasik. Koty z dodatnim FELV, które co prawda ogłaszamy, ale znamy realia i wiemy, że prawdopodobieństwo znalezienia dla nich domu jest praktycznie zerowe. Oprócz tego kociaki, które już po 4-5 lat czekają na domy stałe.
Powiedzieć, słuchaj mamy 30 tysięcy długu w lecznicy i musisz być tym który idzie na pewną śmierć bo nikogo Twoje życie nie obchodzi? No nie umiemy tak..
Skąd taki dług? Trafiają do nas zwierzęta chore, ciężarne, po wypadkach. Każdemu trzeba pomóc. Co więcej kastrujemy wszystko co się da, a kocic ciężarnych ostatnio jest na pęczki.. Gdzie w tym wszystkim są urzędy? No właśnie.. Takich z którymi naprawdę możemy współpracować znamy dwa i, o ironio, żaden z Sochaczewa..
My naprawdę nie mamy miejsca ani środków, bo wszystkie te koty upychamy w prywatnych domach, utrzymujemy je z własnych pieniędzy, bo sami widzicie jak idą zrzutki. Jedyne co nam pozostaje to wdzięczność tych mruczków, a Ci, którzy byli w którymś z naszych DT widzieli jakie one są kochane, miziaste, jak pchają się na kolana i lgną do człowieka
Możemy tylko prosić Was o wspracie na spłatę długu w lecznicy, bo co innego możemy zrobić.. Jak widzicie stajemy na rzęsach, żeby pomóc, ale same nie damy rady..
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Ola, Kuba - z okazji waszego ślubu, zamiast kwiatka, winka i zgodnie z waszym życzeniem wspieramy bezdomne kotki 🙂