id: gmbvcp

na leczenie przyjaciółki

na leczenie przyjaciółki

Wpłaty nieaktywne - wymagane działanie Organizatora zrzutki. Jeśli jesteś Organizatorem - zaloguj się i podejmij wymagane działania.

Nasi użytkownicy założyli 1 168 500 zrzutek i zebrali 1 216 799 373 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Ponownie proszę - przeczytaj do końca i pomóż.

Znów bardzo proszę o pilną pomoc dla mojej koleżanki Moniki, która 22 lata temu usłyszała diagnozę ultra rzadkiego raka trzustki ( pancreatoblastoma). Tylko około 20 dorosłych osób na świecie walczy z tą chorobą.

W marcu, kwietniu i maju Monika wielokrotnie jeździła taksówką do Centrum Onkologii w Gliwicach, w tym także przeszła tam ponad tygodniową radioterapię. Zebrane dotychczas środki Monika wykorzystała w całości już w maju. A przed nią w sierpniu i we wrześniu kolejne wizyty w Gliwickim Centrum Onkologii. Pandemia nas nie opuszcza, zatem Monika musi znowu jeździć 600 km taksówką, bo pociągi dla tak osłabionego organizmu o bardzo obniżonej odporności to olbrzymie ryzyko. Poza tym, rośnie sterta recept na drogie lekarstwa, które Monika musi wykupić, a na które po prostu jej nie stać. Trudno to wszystko opisać, bo sytuacja jest ciężka. Oprócz lekarstw, potrzebne też jest odpowiednie odżywienie wyniszczonego chorobą organizmu. Wasze wsparcie na pewno mogłoby pomóc i dałoby też wiarę Monice, że w tej walce nie jest sama.

W lutym Monika otrzymała wyniki z Centrum Onkologii w Warszawie, które załamały ją całkowicie, bo niestety świadczyły o nagłym nawrocie choroby, tym razem w płucach.

Monika mieszka w Szczecinie, a od lat leczyć się musi w Centrach Onkologii w Warszawie i Gliwicach, czyli 600 km od domu. Cały miesiąc jeździła na wyniki do Warszawy, a potem  onkolog z Warszawy skierował ją do Gliwic.

Ostatni raz Monika była w Warszawie na konsultacji onkologicznej 18-20 marca, dojechała wagonem sypialnym, ale przeżyła szok jak pojawiła się na dworcu PKP Warszawa Centralna, by także wagonem sypialnym, wrócić do Szczecina. Okazało się, że właśnie odwołano jej pociąg i w ogóle wszystkie nocne pociągi na tej trasie, a na żaden poranny nie ma już miejsc, bo wszystkie zostały wykupione przez rodaków korzystających z akcji "Lot do domu", którzy właśnie opuścili lotnisko Okęcie i wszelkimi możliwymi środkami transportu publicznego rozjeżdżają się po Polsce na kwarantanny domowe. Monika poczuła się słabo, niemal straciła przytomność, ze strachu co teraz, poczuła ogromną bezsilność. Jedynym wyjściem, by wrócić do domu, było wynajęcie taksówki. W Warszawie usłyszała kwotę 3.000 zł. Kwota ją "powaliła", i znowu szok i niedowierzanie. Zadzwoniła do szczecińskiej firmy taksówkowej i usłyszała 2.000 zł. Nie miała wyjścia i czekała na taksówkę ze Szczecina. Na taksówkę wydała całą swoją pensję i jest załamana, bo za chwilę będzie musiała jechać do Gliwic, także wykupić zastrzyk za 900 zł, który musi brać co kilka miesięcy, musi wykupić całą masę kosztownych leków, które musi od lat stale zażywać, na skutek skutków ubocznych wieloletniej terapii onkologicznej.

Bardzo chcę jej pomóc, by nabrała nadziei i wiary, że wszystko się uda, że wspólnymi siłami ludzi otwartego serca pomożemy jej leczyć się w odległych od domu miejscach, dodatkowo w szczególnie trudnych czasach zarazy, gdzie transport publiczny jest niebezpieczny dla tak chorych i osłabionych osób, hotele, leki i rehabilitacja kręgosłupa są coraz droższe, dostępność do lekarzy jest coraz mniejsza. Leczenie 600 km od domu przez wiele lat generuje bardzo wysokie koszty, znacznie przekraczające możliwości Moniki. To bardzo ją przygnębia.

Monika przeszła już bardzo dużo : kilka bardzo poważnych operacji, nawroty choroby, chemioterapię i wiele radioterapii, ma też za sobą poważną operację kręgosłupa (spowodowaną przerzutem choroby ). Od kilku lat przerzuty atakują coraz częściej, ale teraz trzeba działać niezwykle szybko, nie ma czasu na czekanie.

Monika stara się żyć jak najbardziej normalnie, stara się być aktywna zawodowo. Na szczęście może łączyć pracę z częstymi wyjazdami do Centrów Onkologii. Ale nawet praca w urzędzie jest dla niej wyczerpująca. „Od lat chodzę o kuli, nie pochylę się, nie podbiegnę, biorę leki przeciwbólowe - jednak nie wyobrażam sobie rezygnacji z pracy. Kiedyś regularnie chodziłam na zajęcia taneczne, uwielbiałam tai-chi, wycieczki w góry. Po operacji kręgosłupa to przepadło. Z kochanych podróży zostały tylko trasy Szczecin - Warszawa i Szczecin - Gliwice.”

Monika nie afiszuje się z chorobą. Niezręcznie jej prosić o pomoc, ale aby ją pokonać potrzebuje wsparcia! Szczególnie teraz niezbędne są fundusze na pokrycie wysokich kosztów częstych podróży do szpitali, kosztów leczenia farmakologicznego, kosztów licznych konsultacji onkologicznych.

Po odebraniu ostatnio złych wyników badań i dodatkowo przez aktualnie ogromne utrudnienia w leczeniu onkologicznym i przemieszczaniu się po Polsce w sposób bezpieczny, jako pacjent z grupy wysokiego ryzyka, Monika załamała się, a przecież znam ją i wiem, że jest wojowniczką. Musimy pokazać jej, że nie jest sama, a światło z dobroci ludzkich serc niech rozświetli jej drogę w walce z tym nierównym przeciwnikiem. W końcu często mi mówi, że „Końca nie widać. Ale mimo tej nierównej walki nie poddaję się i staram się z uśmiechem podchodzić do życia”. Chcę znowu to od niej usłyszeć...

Otwórzcie proszę swoje serca. W Was jedyna nadzieja......

Izabela Ciesielska

 


Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 61

AC
Aleksandra
225 zł
MK
Mariusz Kowalewski
200 zł
MK
Magdalena Karabela
200 zł
 
Dane ukryte
200 zł
 
Dane ukryte
200 zł
DB
DEWA beata adamek
200 zł
 
Dane ukryte
150 zł
ED
Edyta
MK
Marta
100 zł
 
Dane ukryte
100 zł
Zobacz więcej

Komentarze 1

 
2500 znaków