id: gmrrre

Pomoc dzieciakom z wioski na końcu świata / Creating a a rubber tree plantation to fund poor children education in a remote villige

Pomoc dzieciakom z wioski na końcu świata / Creating a a rubber tree plantation to fund poor children education in a remote villige

Zrzutka została wyłączona przez organizatora
Wpłaty nieaktywne - wymagane działanie Organizatora zrzutki. Jeśli jesteś Organizatorem - zaloguj się i podejmij wymagane działania.

Nasi użytkownicy założyli 1 158 817 zrzutek i zebrali 1 203 606 946 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Zbiórka pozwoli stworzyć plantację kauczuku, z dochodów z której po kilku latach mogłaby być finansowana edukacja dzieci. Pomysłodawcą projektu jest mój znajomy z Wietnamu - Anton.

Większą część 2017 roku spędziłem włócząc się bez większego celu po Azji Pd-Wsch. Na swojej drodze odwiedziłem mnóstwo niesamowitych miejsc i miałem okazję poznać przynajmniej kilkoro wyjątkowo inspirujących ludzi.

To jest A Kâm. Dla znajomych Anton (z bierzmowania). W zasadzie jest on wietnamskim rolnikiem. Takim jak 50 mln innych wietnamskich rolników. Pracuje na swoim małym poletku uprawiając warzywa, którymi żywi siebie, żonę i dwójkę małych dzieci. Co go odróżnia od większości wietnamskich rolników to fakt, że jest naprawdę niezwykle inteligentnym gościem i stara się jak może pomagać ludziom dookoła siebie.

Anton mieszka tutaj:

Zadupie masakryczne nawet jak na tamtejsze warunki. Dodatkowo mieszkańcy wsi należą do mniejszości etnicznej Bahnar i są katolikami (dość częsta w Wietnamie pozostałość po francuskich kolonistach). Jeśli władze Wietnamu niezbyt się przejmują wspieraniem małych wsi na końcu świata, to mniejszości etniczne i religijne mają już w kompletnym poważaniu.

Anton poza pracą w polu i dorywczo w jakichś tam władzach wsi (gdzie zarobi pewnie ze 100 zł miesięcznie) pomaga prawie 80 dzieci ze wsi w nauce. Prowadzi niemal codziennie pod swoim domem darmowe korepetycje z angielskiego, matematyki i praktycznie wszystkiego innego czego jest w stanie (np. nauka gry na gitarze). Lekcje odbywają się wieczorem pod gołym niebem gdyż lokalny proboszcz nie jest zbyt pomocny, robiąc problemy z udostępnianiem kościelnej salki- jedynej większej we wiosce. Większość dzieci pochodzi ze skrajnie biednych rodzin, brakuje im podstawowych rzeczy typu zeszyt i długopis.

Postanowiłem trochę pomóc i wysłałem mu kilka złotych żeby mógł kupić dzieciakom chociaż te absolutnie najpotrzebniejsze przybory.

Mała rzecz a człowiekowi jakoś miło że mógł nieco pomóc :)

Starałem się wymyślić coś żeby pomóc nieco bardziej i długotrwale. Pomysł podsunął sam Anton proponując mi inwestycję w jego rolniczy biznes :)

Aktualnie na swoim polu Anton uprawia ryż, maniok i trochę warzyw. Prawie wyłącznie na potrzeby własne. Dużo bardziej opłacalnym interesem w tym rejonie świata jest uprawa drzew kauczukowych. Jednak taki biznes wymaga nieco kapitału na zakup sadzonek, odpowiednich nawozów, przygotowania ziemi i pewnie jeszcze kilku innych rolniczych rzeczy o których nie mam pojęcia. Nie są to jakieś astronomiczne pieniądze, jednak na tamtejsze warunki niezwykle trudne to zebrania (banki ponoć udzielają kredytów tylko ściśle wybranym).

Nie widziałem siebie w roli inwestora strategicznego kauczukowego imperium gdyż jednak jest to dla mnie spora kwota, możliwe zyski za około 7 lat a i biznes dość niepewny. Pomyślałem jednak, że wspólnymi siłami jest to jak najbardziej wykonalne żeby zebrać taką kwotę. Już nie jako inwestycję a projekt czysto charytatywny,

Wg Antona miesięczny przychód z dobrze wykonanej plantacji na jego polu (4000 drzewek) mógłby wynieść nawet koło 2000 zł.

Co najważniejsze- Anton deklaruje, że zysk z uprawy, a przynajmniej znaczną jego cześć (w końcu będzie to jego praca, z której musi również żyć) przeznaczałby na pomoc lokalnym dzieciom w edukacji. Przygotowanie warunków do udzielania lekcji w wiosce, zakup książek, przyborów, opłacanie lepszej szkoły zdolniejszym dzieciakom. A jeszcze bardziej długoterminowy plan wygląda tak :)

Czy to się uda? Nie mam pojęcia :) Oczywiście, że dużo rzeczy może pójść nie tak.

Czy Anton może się okazać zwykłym naciągaczem? Może, Znałem go zaledwie klika dni, ale sprawił na mnie wrażenie jednej za bardziej szczerych i uczciwych osób jakie spotkałem, Poza tym mógł już sobie przywłaszczyć kasę, którą mu wysłałem na zeszyty ale tego nie zrobił. A nawet wysłał mi szczegółowe zestawianie co i za ile wtedy kupił. Jednak ostrożnie zamierzam przesyłać mu pieniądze porcjami i kontrolować, czy aby na pewno wszystko idzie na ustalony cel. W razie czego przeleje kasę na jakąś inną organizację charytatywną,

Czy może kompletnie nie ogarnąć tej plantacji i wszystko zmarnować? Może, Anton pracuje czasem dorywczo na takich uprawach i twierdzi, że dobrze wie jak zajmować się kauczukowcem. Nie jestem w stanie w żaden sposób zweryfikować tej informacji.

Tak więc trzeba być po prostu dobrej myśli, Jeżeli się uda, to wyjdzie z tego dużo dobrego. Jak nie, przynajmniej próbowaliśmy!

Tak więc każdego, kto widzi w tym fajną inicjatywę, zachęcam do udziału w moim projekcie. Teraz wpłacisz dychę, a za kilka lat może jakiś dzieciak będzie miał szansę na pójście do dobrej szkoły.

Napisałem że potrzeba 8000zł. To jest kwota idealna. Ale nawet jeśli uda się uzbierać 3000 to już coś z tym będzie można zrobić (po prostu mniej drzewek). Jeśli udałoby się uzbierać więcej to kasę przeznaczymy bezpośrednio na pomoc dzieciakom już teraz.

Każdego kto dołożył się (albo i nie) do zbiórki zachęcam do obserwowania fanpaga projektu, gdzie będę starał się na bieżąco informować o postępach. Być może za rok czy dwa uda mi się nawet pojechać na miejsce i nagrać jakiś fajny materiał :)

https://www.facebook.com/Kauczukowa-plantacja-dla-dzieciaków-1256204907853140

To tyle ode mnie, Na koniec jeszcze kilka zdjęć i filmik, który kiedyś nagrałem w wiosce, (nie jest super ciekawy ale nie planowałem go upubliczniać, od 4:30 możecie zobaczyć Antona)

Dzieciaki z Wioski

Żona AntoNa uczy dzieci Tanczyc

PoSiłek Dla Wszystkich Dzieci UgoTowany z Okazji Jakiegoś Swieta

English below:

We are trying to collect money in order to bulid a rubber tree plantation that in a few years could fund children education in remote villige in Vietnam.

This is my vietnamese friend A Kâm, He seems to be an ordinary local farmer growing rice and vegetables in his little field. But what makes him special is that he lives to help people around him.

Almost every day after exhausting work in his farm he helps over 80 children from his villige giving them free classes of English, Math and pretty much everything he is able to help them with, He just puts old tables and chairs in front of his house and kids just come to learn.

Average daily income in the villege is just a few dollars. The kids are often extremaly poor, Many of them lack notebooks, pens and other basic school items. I have managed to help them once funding a few things. Below are photos that Kam sent me then. It proved me that he is a trustworthy person.

It was nice to help a little bit but I was looking for idea to help them more and in more long term way. Together with Anton we created an idea. If he was able to transform his field into a rubber tree plantation it would generate a stable income that he could use to help the community. The money necessary for that project isn't that much but more than I can afford. If we manage to collect around 2000 USD capital, he will be able to plant around 4000 trees and have even 500 USD of monthly income in a few years. That money could fund school fees for quite a lot of talented children from the villige.

Of course I have no idea about agriculture and I am not able to estimate how much likely that project is to succeed. But Kam claims that he knows how to create the plantation as he has been working there his entire life. He is extremaly motivated to realize that dream and I want to do my best to help him. There is a lot to gain for that people for a very little prize for us! Let's try!

If you like the idea and think positive about the project, please support us!

One more sentence from Kam:

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 21

Mendex
500 zł
BM
Bożena Moczulska
HE
herbert
200 zł
WT
Wiktor Tomczak
100 zł
MG
Marcinek Gejuszek
50 zł
 
Dane ukryte
50 zł
 
Dane ukryte
50 zł
DS
Daga
50 zł
 
Dane ukryte
50 zł
Zobacz więcej

Komentarze 3

 
2500 znaków
  • AR
    Andrzej

    Fajny pomysł i opis, oby się udało!

    15 zł
  •  
    Użytkownik anonimowy

    inwestor strategiczny kauczukowego imperium to jest to!

    50 zł
  • ŚM
    Święty Mikołaj

    Trochę się w tym roku spóźniłem i były problemy z kaską, ale zawsze lepsze niż rózga, c'nie?

    10 zł