Przyznam szczerze, że nie mam pojęcia ile będzie kosztowało takie przedsięwzięcie. Jeżeli zostaną jakieś środki przeznaczę je na inną zrzutkę. Jak wspomniałem będzie to dowód wdzięczności za wyzdrowienie z bardzo ciężkich chorób. Przeżyłem krwawy udar mózgu i wiem, że bez cudu by się to nie stało. Miałem porażenia prawej strony i leżałem w szpitalu, chociaż miałem urywaną świadomość wiedziałem, że się bardzo źle ze mną dzieje. Po pewnym incydencie z dnia na dzień czułem się lepiej i prawie wszystkie dolegliwości mi ustąpiły. Wiem, że po krwawym udarze tylko 20% ludzi zachowuje życie a jeszcze mniejszy procent sprawność. Ja wypisałem się ze szpitala po dwóch tygodniach na własne żądanie o własnych siłach nie godząc się na dalsze badania i operację. Później się dowiedziałem, że moja przyczyna udaru nie była operacyjna w tamtym czasie i prawdopodobnie źle by się zakończyło. Później widziałem zdziwionych lekarzy, którzy mnie obserwowali jak ja się poruszam. Byli niepocieszeni, że ja się wypisałem ale przewidywali, że jeszcze się spotkamy. Na szczęście nie spotkałem się z nimi do tej pory. Jestem przekonany, że tylko w kategorii cudu mogę wspominać. W tej okolicy, gdzie chce postawić kapliczkę zawsze dochodzę do zdrowia. Tak też było po kolejnych chorobach jak usunięcie nowotworów ze strun głosowych i ostre zapalenie trzustki. Ta ostatnia przeszkodziła mi zamieścić aktywną Zrzutką ale już jest coraz lepiej i mogę aktywować. W tym roku miałem trzecią operację i mam nadzieję, że ostatnią. Trzy lata temu zrobiłem krzyż na drzewie ale chciałbym aby tam była kapliczka z prawdziwego zdarzenia. W miejscu, gdzie nabierałem sił na ciele i duchu. Ten krzyżyk już zarasta a zdjęcia, które zamieszczam są z przed trzech lat, gdy go zrobiłem. Jak znajdę zdjęcie z tego roku to aktualne zamieszczę. Kiedyś kupiłem tam działkę ale teraz, na emeryturze nie udźwignę kosztów na kapliczkę. Trzecie zdjęcie ostatnie.