Cześć,

Kardamon został znaleziony przed świętami w zaspie, wygłodzony, przemarznięty. Podczas pierwszej wizyty lekarz weterynarii na podstawie badań stwierdził, że pies ma zapalenie oskrzeli. Kardamon otrzymywał niezbędne leki, niestety w ogóle nie było lepiej. Dodatkowo odruchy wymiotne, które miał na początku zmieniły się w wymioty. Biorąc go na początku myśleliśmy, że pomożemy pieskowi, niestety leczenie stało się bardzo kosztowne i boimy się, że nie damy rady dalej go wyleczyć. Kardamon miał kilka wizyt, bierze leki, miał rtg, usg, endoskopię oraz wycinek z układu pokarmowego został wysłany na histopatologię.. Wciąż jesteśmy w trakcie diagnozy. Udało się nam ustabilizować sprawę z płucami, jednak stwierdzono u niego zapalenie przełyku. Dodatkowo Kardamon potrzebuje inhalacji wciąż, bo czasami ciężko oddycha, wciąż wymiotuje i niewiele je. Codziennie przychodzimy na wizytę, gdzie otrzymuje antybiotyk i inne leki. Ile mogliśmy zainwestować w niego zainwestowaliśmy, ale teraz też potrzebujemy pomocy, żeby uratować psiaka.

Aktualizacja: U psa zdiagnozowano dirofilarioze podskórną, jednak wciąż wymaga opieki, oprócz leków pies wymaga też kroplówki, ponieważ jego organizm jest wyniszczony. Bardzo długo, bo ponad dwa tygodnie był diagnozowany, gdyż jego morfologia na nic nie wskazywała.

Bardzo prosimy o każdą pomoc