Witam,

z powodu ciężkich stosunków z rodzicami oraz sytuacji życiowej, od 2007r jestem osobą bezdomną. Przez krótki okres pewien życzliwy człowiek w Szczawnicy pozwolił mi mieszkać w swoim domu, w jednym z pokoi, żebym dorzucał tylko do rachunków i pomagał mu w codziennych czynnościach. Wyrzucają mnie córki właściciela z powodu braku umowy wynajmu, i pod pretekstem wymiany pieca oraz sprzedaży domu. Do czerwca muszę opuścić pokój.

Do tej pory, dorabiałem sobie, kręcąc filmy dronami, jednak nie spodziewałem się, że nagle będę musiał mieć tyle pieniędzy na kaucję i wynajem, a ponieważ sprzęt, którego używam do zarobku, zajmuje trochę miejsca, to potrzebuje przynajmniej kawalerki (w jednym pokoju by się wszystko nie zmieściło).

Porady typu "znajdź jakąkolwiek pracę" nie są dobre, ponieważ choruję na padaczkę lekooporną (mam objawy takie jak utrata świadomości, przytomności, paraliż) oraz nerwicę lękową, a osoby z tymi zaburzeniami nie są takie "hej do przodu" delikatnie mówiąc.

W nowych miejscach mam napady lęku, które objawiają się olbrzymim stresem, dusznościami. Mam również przepuklinę kręgosłupa, zatem niestety posiadam dużo schorzeń, które eliminują mnie z różnych prac i stanowisk :(

Staram się uzbierać na możliwość wynajęcia kawalerki, choć na miesiąc/dwa, ponieważ moja sytuacja finansowa niestety jest dość ciężka.

Czy są może tu osoby życzliwe, które pomogłyby mi uzbierać na wynajem? Będę naprawdę niezwykle wdzięczny.

W sytuacji jeżeli kwota zbiórki będzie wyższa przeznaczę nadwyżkę na dom dziecka, schronisko lub oddział dziecięcy onkologiczny - i udostępnię dowód wpłaty.